Nauczanie zdalne – z przerwami – trwa już niemal rok. Dzieci od klas IV szkół podstawowych w górę – cały czas siedzą w domach. Od miesięcy nie brały udziału w zajęciach w szkole, wielu z nich od bardzo dawna nie widziało się z rówieśnikami. To rodzi sporo problemów – od tych typowo technicznych czy związanych z brakiem sprzętu, po te dotyczące jakości nauki, aż po te ocierające się o opiekę nad dzieckiem pozostającym w domu. Nikt przecież nie zostawi czwartoklasisty – czyli 10-latka - samego, bez opieki.
Do tego dochodzą poważne kwestie odnośnie psychicznego funkcjonowania dzieci, pozbawionych bezpośrednich kontaktów z rówieśnikami, a wręcz zamknięcia w domu z przysłowiową komórką w ręku.
- Dla większości dzieci obecny czas to jest dramat. Mam poczucie, że część z nich, przez lata będzie się zmagało z problemami emocjonalnymi. Będą miały deficyty, w rozwoju społecznym. W znacznej mierze dotyczy to nastolatków, dla których środowisko rówieśnicze jest szczególnie ważne - wyjaśnia psycholog, Dorota Minta.
Zdalne nauczanie krytykuje też część nauczycieli. Większość z nich woli pracować z dziećmi na miejscu w szkole przed tablicą.
NAUCZANIE ZDALNE W KLASACH I - III
Młodsi uczniowie z klas I-III szkół podstawowych – po długim okresie nauki zdalnej - wrócili do szkół 18 stycznia. Jednak nie na długo.Na wczorajszej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski obwieścił, że w całej Polsce wraca nauka zdalna we wszystkich klasach. Oznacza to, że najmłodsi uczniowie – tak jak ich starsi koledzy – znów zasiądą w domach przed komputerami, laptopami i tabletami. Na razie na trzy tygodnie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.