reklama

Życie wypełnia im taniec

Opublikowano:
Autor:

Życie wypełnia im taniec - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Oliwia od zawsze była bardzo ambitnym dzieckiem. Wiedziała czego chce. A chciała tańczyć. – Mój pierwszy partner, taki poważny, z którym jeździłam na turnieje, na treningach się wygłupiał, nie chciał trenować, a ja chciałam – mówi nastolatka z Kobylina. To jej jednak nie zraziło, choć zdarzało się, że na treningi jeździła sama. Tańczyła bez partnera i szlifowała swój talent. Wszystko zmieniło się, gdy Oliwia poprosiła kolegę Michała, by zatańczyli wspólnie na rodzinnej imprezie. Chłopak przygotował choreografię i dali prawdziwy popis przed najbliższymi. Wszyscy byli zachwyceni. Wtedy to młodzi ludzie postanowili tańczyć razem – zawodowo. Wielki sukces, wielki wysiłek Ich wspólna kariera zaczęła się w październiku ubiegłego roku. Początkowo trenowali sami. Michał przygotowywał muzykę i choreografię. Później skontaktował się ze swoimi byłymi trenerami z Wrocławia, bo miał już na swoim koncie taneczne występy. – Tylko miałem przerwę, taki buntowniczy okres. Rozstałem się z moją poprzednią partnerką, Olą. Nie mieliśmy wspólnej wizji tańca – wyjaśnia Michał. Miał więc rok przerwy, w tym czasie grał w zespole i taniec poszedł na dalszy plan. Na szczęście wrócił do pasji, a i jego byli trenerzy zgodzili się prowadzić go, tym razem w parze z Oliwą. Michał – dla Oliwii zgodził się zejść do niższej kategorii. Przebrnęli przez nią jednak – i to w zaledwie 5 tygodni – dostając się do grupy C powyżej 15 lat. To wyczyn, zważywszy na to, że dziewczyna ma dopiero 12 lat. Radzą sobie znakomicie, zdobyli pierwsze miejsce w Międzynarodowym Turnieju Tańca Sportowego w Suchym Lesie. Ich marzenia również wiążą się z tańcem. – Finały Mistrzostw Polski albo półfinały przynajmniej – wyznaje Michał. – A potem to już mistrzostwo – dodaje ze śmiechem. Taniec to jednak nie tylko same przyjemności. W drodze do mistrzostwa muszą wylać wiele potu. – To nie są same treningi, takie typowo taneczne. Biegamy, pływamy, rozciągamy się. Trzeba być naprawdę wysportowanym. Taniec to jednak bardzo wysiłkowy sport – przyznaje młody człowiek.Życie poza tańcem Mimo, że na inne zainteresowania mają bardzo mało czasu, to starają się je pielęgnować. – Lubię malować – przyznaje Oliwia. Dziewczyna należy do kółka malarskiego w Kobylinie i raz w roku jeździ na plenery malarskie, gdzie pracuje nad swoimi umiejętnościami. Michał jest przewodniczącym szkoły, interesuje się historią – zwłaszcza XX wieku i gra na gitarze. Taneczną przyszłość wiążą ze sobą. Przyznają, że nie wyobrażają sobie, by mogli tańczyć z kimś innym, bo znakomicie się rozumieją i tworzą w tańcu jedność. Chcieliby zarażać swoją pasją innych, dlatego też chętnie występują na wszelkiego rodzaju festynach, szkolnych imprezach czy pokazach, gdzie ich umiejętności może podziwiać szersze grono publiczności.(mar)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE