Śmigus-dyngus wypada zawsze w poniedziałek, zawsze w drugi dzień świąt Wielkanocy. Geneza ludowych zwyczajów obchodzonych w Poniedziałek Wielkanocny jest związana z praktykami Słowian, którzy czcili radość po odejściu zimy i przebudzeniu się wiosny.
Lany poniedziałek. Kultywowanie tradycji czy zwykłe chuligaństwo?
Słowianie uważali, że oblewanie się wodą sprzyja płodności, dlatego oblewane były głównie panny na wydaniu, przez co też obrządki te miały również charakter matrymonialny. W pewnym momencie w niektórych regionach ustalono, że trzeciego dnia Wielkanocy panny i dziewczęta mają prawo do odwzajemnionego rewanżu za wcześniejsze oblanie ich wodąDawniej zwyczaj polewania się wodą znany był głównie na wsi i zwyczaj był naprawdę "hucznie" obchodzony. Później zawędrował również do miasta. Jeszcze kilka lat temu wyjście z domu wiązało się z tym, że już po chwili trzeba był zmieniać ubranie. Niebezpiecznie było również we wtorek, gdzie wiele "śmigusowych" band kontynuowało zabawę, czając się w bramach na przechodzących ludzi. W ruch szły nie tylko butelki, ale całe wiadra z wodą. Niestety, w niektórych przypadkach nie przypominało to kultywowania tradycji, ale zwykłe chuligaństwo. Dlatego coraz częściej do akcji wkraczała policja.
Kiedy tradycja staje się wykroczeniem, a nawet przestępstwem
Osoby, które chciałby, żeby tradycji stało się zadość, muszą pamiętać przede wszystkim o umiarze. Polewanie musi być symboliczne. W innym przypadku musimy liczyć się z tym, że popełniamy wykroczenie, za które grozi nam mandat karny do 500 złotych.
Na podobne konsekwencje prawne może narazić się osoba dopuszczająca się nieobyczajnego wybryku – art. 140 kw, np. w postaci oblewania wodą pasażerów transportu publicznego czy też rzucająca balonem wypełnionym wodą w pojazdy mechaniczne będące w ruchu
– informuje policja.
Jeżeli nasza sprawa trafi do sądu, to konsekwencje będę jeszcze bardziej surowe, sąd bowiem może – przynajmniej w teorii – orzec karę aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny, nawet do 5.000 zł. W skrajnych przypadkach takie zachowanie może zostać zakwalifikowane jako przestępstwo polegające na naruszeniu nietykalności cielesnej.
Musimy również pamiętać, że oblewając kogoś wodą, możemy ją/go narazić na szkody materialne, np. poprzez uszkodzenie telefonu czy tabletu. Oblana osoba może przez nasze zachowanie nie zdążyć np. na pociąg. W takich sytuacjach musimy liczyć się z tym, że będziemy zobowiązani pokryć szkody i zapłacić za naprawdę telefonu lub też go odkupić, czy też zapłacić za kolejny bilet.
Policja przypomina, że osoba pokrzywdzona, w przypadku poniesionych strat materialnych może dochodzić swoich roszczeń, czyli odszkodowania na drodze postępowania cywilnego.
Warto więc pamiętać o tych konsekwencjach, wyciągając ze schowka wiadro, aby oblać sąsiadkę. Jeżeli chcecie, żeby w śmigus-dyngus było wesoło, polecamy obejrzeć memy związane z tą tradycją. Wróćcie do początku tekstu i zajrzyjcie do naszej galerii – wyszukaliśmy w internecie takie memy, które na pewno poprawią wam humor.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.