reklama

Najbardziej kontrowersyjny kalendarz w Polsce [18+]. Niecodzienne zdjęcia modelek z trumnami

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: arch. Kalendarz Lindner

Najbardziej kontrowersyjny kalendarz w Polsce [18+]. Niecodzienne zdjęcia modelek z trumnami - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
15
zdjęć

Okładka najnowszej edycji Kalendarza Lindnera | foto arch. Kalendarz Lindner

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Polska i ŚwiatJuż wkrótce do sprzedaży trafi kalendarz Lindnera, wydawany przez producenta trumien z Wągrowca. Choć ukazuje się od lat, nadal budzi skrajne emocje u odbiorców.
reklama

Ten kalendarz od lat wzbudza wiele kontrowersji. Powód? Na zdjęciach widzimy mniej lub bardziej rozebrane modelki, które pozują na tle trumien, na trumnach lub też w trumnach. 

16. edycja kalendarza Lindner. Kiedy będzie w sprzedaży?

Kalendarz na rok 2025 wkrótce pojawi się w sprzedaży w internecie (i tylko tam). Jak zwykle jego twórcy nie mają wątpliwości, że sprzeda się do ostatniej sztuki. 

Pomysłodawcą kalendarza Lindnera jest syn właściciela Zbigniewa LindnerBartek Lindner. Od kilku lat dyrektorem artystycznym jest Robert Trojanowski, bloger, który zajmuje się tematyką funeralną. – Najnowszy kalendarz pojawi się najszybciej w połowie listopada. W tym roku ze względów technicznych mamy małe opóźnienie – słyszymy. Podobnie, jak podczas poprzednich edycji, twórcy nie chcą zdradzić, jaki będzie jego nakład. 

reklama

Ludzie już dopytują się, kiedy będzie nowa edycja kalendarza. Wiemy, że są osoby, które kupią po kilka sztuk i nawet ich nie rozpakują, ponieważ sprzedadzą je za kilka lat, kiedy ich wartość wzrośnie. Niektórzy traktują je jako coś unikatowego i tak właściwie jest, bo one się pojawią i nagle znikną, nie ma dodruków, nie ma kolejnej szansy, aby je od nas kupić

– tłumaczy w rozmowie z naszym portalem. 

Kalendarz po raz pierwszy został wydany w 2010 roku. Tegoroczna edycja będzie już 16. Pan Robert przy projekcie pracuje dziesiąty rok z rzędu. – Moja współpraca z firmą z Wągrowca zaczęła się od kupienia kalendarza. A że zajmowałem się tematyką funeralną, to poprosiłem o dodatkowe informacje o fabryce, o trumnach no i o samym kalendarzu, którym się zafascynowałem. Z biegiem lat zacząłem tam jeździć, zrobiłem relację z fabryki i zaprzyjaźniłem się z tymi ludźmi. No i tak zostałem – opowiada. 

reklama

Traktują trumnę jak mebel. "Nie ma żadnego połączenia z kościołem, ani religią"

Pisząc o kalendarzu Lindner trzeba oczywiście wspomnieć, że wzbudza on wiele kontrowersji i emocji. Nie wszystkim podoba się pomysł łączenia roznegliżowanych kobiet i trumien. Są osoby, które twierdzą, że obraża to ich odczucia religijne. Twórcy – mimo że z roku na rok coraz rzadziej, bo ludzie już przywykli – wciąż muszą mierzyć się z takimi opiniami. 

Kiedy wyszła pierwsza edycja kalendarza, to był to niejako szok kulturowy. Ludziom nie mieściło się to w głowach, że można było wpaść na coś podobnego. Często używano takiego sformułowania: "Goła baba gołym tyłkiem na trumnie, która dla niektórych jest symbolem religijnym". Więc wytłumaczmy to sobie po raz kolejny -  trumna nie ma z religią nic wspólnego 

reklama

– przekonuje dyrektor artystyczny projektu. 

– Na tych trumnach nie ma symboli religijnych. Firma Lindner nie jest zakładem pogrzebowym. Po prostu ludzie mylą pojęcia i nie wiedzą, że trumna w stanie wyjściowym jest tak naprawdę zwykłym meblem zrobionym z drewna. Nie ma żadnego połączenia z kościołem, ani religią. Swego czasu nawet robiłem tak, że stawiałem trumnę pionowo  i wkładałem do niej półeczki, na której ustawiałem książki, żeby ludziom uświadomić do czego można ją wykorzystać – przekonuje nasz rozmówca. 

Jak dodaje, dopiero gdy trumna trafia do zakładu pogrzebowego, jej funkcjonalność się zmienia i nabiera sakralnego znaczenia. 

Kalendarz producenta trumien z Wągrowca. Ludzie przywykli do nagości? 

Dziś, piętnaście lat od premiery, czekając na 16. kalendarz, trzeba przyznać, że podejście niektórych osób do pomysłu uległo zmianie. – Ludzie się chyba już do niego przyzwyczaili – mówi Robert Trojanowski.

reklama

Jego zdaniem, cześć osób  przywykła i teraz, jak czytają o kalendarzu, myślą: Ok, znowu będą szokować. – Był taki okres w Polsce, kiedy tę nagość trzeba było schować. Dlatego ja na wielu kalendarzach ubierałem modeli i zamieniałem nagość na bardziej subtelne zdjęcia, które pobudzają wyobraźnie. Pokazywaliśmy więc nagą nogę, ramię, dekolt – wylicza. – Teraz znowu nastąpił przełom i mamy do czynienia z przewartościowaniem tej nagości. Ona zaczęła pojawiać się w pismach światowych, w modzie i już nie symbolizuje uległości kobiety, ale jej wolność – dodaje. 

Kalendarz Lindnera 2025. "Pokażemy więcej niż zazwyczaj"

Hasłem tegorocznej edycji jest "New icon", a zdjęcia po części nawiązują do świata mody. – Właśnie patrząc na to, co się dzieje głównie w świeci mody, pomyślałem sobie, że uderzymy w to, co się stało w 1917 roku, kiedy to malarz Modigliani narysował akt leżącej modelki. Obraz, który powieszony został na wystawie, wzbudził bardzo duże kontrowersje, doszło nawet do ulicznej bójki. My teraz niby wciąż zakrywamy tę nagość, ale to jest bardzo mocno udawane. I ja chcę przekonać się, czy nasz nowy kalendarz wzbudzi tyle emocji, co ten wspomniany obraz. Dlatego też pokażemy trochę więcej niż zazwyczaj. Tym razem my już nie kusimy, ale idziemy "Modiglianim". Pokazujemy nowe ikony, stąd też tegoroczna nazwa. 

Jakie modelki zobaczymy na zdjęciach? Pan Robert podkreśla, że będą to przede wszystkim naturalne kobiety. 

Dodajmy na koniec ciekawostkę, już w styczniu 2025 roku ruszą  pracę nad kalendarzem na rok 2026. 

Galerię zdjęć z przyszłorocznego kalendarza oraz z edycji poprzednich znajdziecie niżej, pod reklamami.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Artykuł pochodzi z portalu zwielkopolski24.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama