reklama

Niedziele będą znowu dniami handlowymi? Wszystkie czy tylko część? Plany przyszłego rządu

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Michał Kopiński

Niedziele będą znowu dniami handlowymi? Wszystkie czy tylko część? Plany przyszłego rządu - Zdjęcie główne

Handlowa niedziela ma swoich przeciwników oraz zwolenników. Tych ostatnich – jak widać na zdjęciu z niedzielnej kolejki w poznańskim Inter Marche - nie brakuje. | foto Michał Kopiński

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Polska i ŚwiatJestem zwolennikiem tego, by ludzie sami decydowali, jak spędzają niedziele – mówił przed wyborami, jeszcze przed rozpoczęciem kampanii wyborczej, lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk. Czy nowy rząd zlikwiduje przepisy zakazujące handlu w niedziele?
reklama

Zakaz handlu w niedziele został wprowadzony w 2018 roku. Zabiegały o to między innymi Solidarność i Kościół. Mimo zakazu wiele sklepów, również dużych dyskontów, znalazło sposób, aby obejść ustawę. Jak? Sklepy stawały się np. placówkami, gdzie można odebrać paczki i przesyłki lub miejscami prowadzącymi kluby czytelnika. 

Niedziele bez handlu przejdą do lamusa? Opozycja obiecuje, że tak. Są jednak pewne warunki  

1 lutego 2022 roku weszły w życie przepisy zaostrzające zakaz handlu w niedzielę. Od tego dnia nie można już prowadzić handlu pod szyldem "placówki pocztowej". Nie oznacza to jednak, że handlowcy nie znaleźli kolejnej furtki.

W niedziele czynne są np. prawie wszystkie Żabki. W związku z tym, że działają one na zasadach franczyzy, za ladą stają się sami franczyzobiorcy. Otwarte są również sklepy Intermarche, które stały się wspomnianymi klubami czytelnika. Czynne są także osiedlowe sklepy, gdzie klientów obsługuje właściciel lub ktoś z jego rodziny.

reklama

Przepisy od samego początku miały swoich zwolenników, jak i przeciwników. Wprowadzając zakaz handlu w niedziele, politycy Prawa i Sprawiedliwości tłumaczyli, że chodzi im przede wszystkim o to, żeby matki ten dzień spędzały z rodziną, a nie w pracy. Platforma Obywatelska natomiast twierdziła, że wyrządził wiele szkody przedsiębiorcom. – Władza nie jest po to, żeby narzucać nam jakieś rygory – stwierdził Donald Tusk i dodał, że przez zakaz handlu w niedzielę nie upadła żadna duża galeria, ale tysiące małych sklepy już tak. 

"100 konkretów na 100 dni rządu"

Dlatego raczej nikogo nie zdziwił fakt, że zlikwidowanie tego przepisu Koalicja Obywatelska wpisała w swój program wyborczy. "Zniesiemy zakaz handlu w niedziele, ale każdy pracownik będzie miał zapewnione dwa wolne weekendy w miesiącu i podwójne wynagrodzenie za pracę w dni wolne" – zapowiadali politycy. 

reklama

Podobne plany ma Trzecia Droga, która z KO oraz Lewicą będzie współtworzyć rząd. Jednak zdaniem Szymona Hołowni, jednego z liderów Trzeciej Drogi, handlowe niedziele powinny obowiązywać dwa razy w miesiącu, czyli podobnie jak to miało miejsce, kiedy przepis zaczął obowiązywać w 2018 roku. 

Lewica natomiast uważa, że praca w niedziele, święta i dni ustawowo wolne powinna być zdecydowanie lepiej płatana (2,5 raza wyższe wynagrodzenie). Czy koalicjantom uda się osiągnąć porozumienie w tej sprawie i niedziele bez handlu odejdą do historii? Przekonany jest o tym poseł Platformy Obywatelskiej, Tomasz Nowak. 

Zniesienie tych przepisów znalazło się w naszym programie "100 konkretów na 100 dni rządu". Nie zamierzamy się z tego wycofywać

reklama

– przyznał w rozmowie z nami parlamentarzysta PO. – To prawda, że Trzecia Droga chce, aby sklepy były otwarte w dwie niedziele, dlatego będziemy musieli dojść do jakiegoś kompromisu. Być może będą to trzy niedziele – dodaje. 

Poseł zaznacza, że według zamysłu takie dni w pracy mają być zdecydowanie lepiej płatne. Ponadto pracownicy mają mieć tak ustawiany grafik, że w miesiącu będą mieć dwie niedziele wolne. 

Cios w kobiety czy pomoc sektorowi handlu?  

Za zniesieniem zakazu jest również Polska Rada Centrów Handlowych. – Dla sektora handlu niedziele były dniami największych obrotów w ciągu tygodnia. To zaś przekłada się na większe zatrudnienie i wyższe wpływy podatkowe – argumentowano. 

reklama

Przeciwny temu jest znany społecznik, lewicowy działacz Piotr Ikonowicz. – Niedzielne zakupy to fatalny zwyczaj. Idźcie na spacer, pogadajcie z dziećmi, przyjaciółmi. Idźcie do teatru albo coś może przeczytajcie! – tłumaczy. – Przywrócenie handlowych niedziel to cios w kobiety. To krok wstecz. Macie wolne niedziele? Pracownicy handlu też chcą je mieć – dodaje. 

Obecnie sklepy są otwarte w ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia oraz w dwie niedziele przed Bożym Narodzeniem i w jedną przed Wielkanocą. W 2023 roku wypada siedem niedziel handlowych, w tym jedna... połowiczna. Wszystko przez układ kalendarza, ponieważ wigilia Bożego Narodzenia wypada właśnie w niedzielę handlową. Oznacza to, że choć 24 grudnia sklepy będą otwarte, to jednak zdecydowanie krócej, ponieważ zgodnie z przepisami – właśnie z racji wigilii – muszą zostać zamknięte najpóźniej o 14.00. 

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu gostynska.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama