reklama

Patostreamerzy już nie na Malediwach, ale za kratkami! Jest wniosek o areszt [FILM]

Opublikowano:
Autor:

Patostreamerzy już nie na Malediwach, ale za kratkami! Jest wniosek o areszt [FILM] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
2
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Polska i ŚwiatPolicja zatrzymała dwóch patostreamerów ze Śląska. Zarówno Marcin F., znany w internecie jako Kawiaq, jak i jego kolega Bartłomiej K. usłyszeli prokuratorskie zarzuty. Jak już wcześniej informowali śledczy, postępowanie w tej sprawie jest prowadzone pod kątem m.in. nieudzielenia pomocy jednej z pokrzywdzonych i spowodowania obrażeń ciała u drugiej. Mężczyznom grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.
reklama

Obaj zatrzymani mają po 18 lat. Mimo swojego młodego wieku zdobyli sporą popularność wśród internautów, nagrywając filmy i wrzucając je do sieci. Niestety, większość z nich to tak zwane patostreamy, czyli prowadzone na żywo transmisje, w trakcie których prezentowali zachowania będące dewiacjami społecznymi: libacje alkoholowe, przemoc wobec innych osób lub liczne wulgaryzmy.

Transmitowali na żywo, jak znęcają się nad kobietami. Po powrocie z Malediwów zaskoczyła ich policja

Kawiaq oraz jego kolega dali się poznać m.in. tym, że pryskali przechodniów gazem pieprzowym. Ostatnio udostępnili film, na którym widać nietrzeźwą młodą kobietę w bieliźnie, która próbuje utrzymać się na nogach. Kiedy ta zaczyna wymiotować, patostreamerzy zamiast jej pomóc, wyrzucają ją z mieszkania. Na kolejnym filmie nagrano kolejną dziewczynę w hotelu. Można wywnioskować, że pomiędzy nią a Bartłomiejem K. wywiązała się awantura, podczas której 18-latek bił ją szklaną butelką po twarzy aż do krwi. Potem zostawili ją zapłakaną i uciekli.

reklama

Kiedy w sieci wybuchła burza, patostreamerzy uciekli na Malediwy, skąd również nagrywali filmiki, na których próżno szukać choć odrobiny skruchy z ich strony. – Najeb... dup... i nic mi nie zrobicie. Mój wujek prokurator poradził mi wyjechać z kraju – mówił Bartłomiej K. 

Okazało się jednak, że mężczyźni nie są tak bezkarni, jak im się wydawało. W poniedziałek śląska policja poinformowała, że obaj zostali zatrzymani. Mieli być zaskoczeni. 

Kryminalni ze śląskiej komendy wojewódzkiej bardzo wnikliwie analizowali materiał dotyczący dwóch młodych mężczyzn, którzy 17 listopada tego roku na terenie Bytomia i Gliwic dopuścili się przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu względem dwóch młodych kobiet. Po zdarzeniu nastolatkowie wyjechali poza granicę naszego kraju. W wyniku intensywnej pracy operacyjnej policjanci namierzyli 18-latków i ustalili, że mają zamiar wrócić do Polski. W miniony weekend zatrzymali ich na terenie Śląska, niedługo po tym, jak ci przekroczyli granicę

reklama

– poinformował Zespół Prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. 

Policja opublikowała nagranie. Na tym filmie to patostreamerzy są jedynymi "bohaterami"

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach, Marta Zawada-Dybek już wcześniej informowała, że śledztwo prowadzone jest m.in. w sprawie nieudzielenia pomocy jednej z pokrzywdzonych i spowodowania obrażeń ciała u drugiej pokrzywdzonej. 

Po nagłośnieniu sprawy policjanci przy współpracy z funkcjonariuszami z Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości zabezpieczyli nagrania z internetu. Ustalono również dane kobiet, które – jak się okazało – były pełnoletnie. 

Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach opublikowała nagranie, na którym pokazanie jest zatrzymanie dwóch patostreamerów. Jak widzimy, mężczyźni zostali zaskoczeni podczas jazy samochodem. 

reklama

Wniosek o areszt. Prokuratura: Jest obawa matactwa i ukrywania się

W poniedziałek późnym popołudniem prokuratura poinformowała, że przesłała do sądu wnioski o aresztowanie dwóch 18-letnich patostreamerów. Zdaniem śledczych, istnieje obawą matactwa i ukrywania się. 

Podano również, że mężczyźni usłyszeli zarzuty dotyczące m.in. nieudzielenia pomocy i spowodowania uszczerbku na zdrowiu oraz usiłowania obcowania płciowego przy wykorzystaniu stanu bezradności.

– Jeden z mężczyzn usłyszał zarzut spowodowania uszczerbku na zdrowiu w związku z uderzeniem kobiety butelką szklaną w głowę – przyznał Aleksander Duda z zespołu prasowego Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Jak dodał, podejrzani nie przyznali się do winy, złożyli wyjaśnienia, w których umniejszali swoją rolę. Grozi im kara od pół roku do ośmiu lat pozbawienia wolności.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama