Lekturę co najmniej jednej książki w 2023 roku zadeklarowało 43 procent badanych przez Bibliotekę Narodową Polaków. Wynik jest o dziewięć punktów procentowych lepszy w porównaniu do 2022 i 2021 roku, a o jeden pkt. proc. wyższy w porównaniu do skoku z pandemicznego 2020 r.
– Wniosek o wzroście zainteresowania książkami należy jednak doprecyzować – to, że więcej Polaków je czyta, nie oznacza, że rośnie również intensywność praktyk lekturowych – ocenia dr Roman Chymkowski, socjolog i antropolog kultury, jeden z autorów raportu Biblioteki Narodowej. – Odsetek osób, które czytały siedem lub więcej książek w ciągu roku, wynosi osiem procent, a więc nie mamy tu do czynienia z różnicami statystycznie istotnymi w stosunku do ubiegłych lat. Z tego punktu widzenia należy ostrożnie myśleć o prognozach dotyczących społecznego zasięgu książki w najbliższej przyszłości. Na razie jest zbyt wcześnie, żeby mówić o początku nowego trendu w tej dziedzinie.
Czytają młode, szczęśliwe kobiety z dużych miast
Z raportu wynika, że wciąż ponad połowa Polek i Polaków nie czyta w ciągu roku ani jednej książki. Znacznie gorzej w badaniu wypadają mężczyźni, z których tylko 36 proc. zadeklarowało czytanie co najmniej jednej książki. Wśród kobiet ten odsetek wynosi 50 proc.Choć nie można jednoznacznie powiązać nastrojów społecznych z poziomem czytelnictwa, to autorzy raportu wskazują, że osoby, które z większym optymizmem patrzą na swoje życie, a także mają poczucie bezpieczeństwa materialnego, częściej czytają. Wyraźne korelacje zachodzą w przypadku wieku, poziomu wykształcenia i miejsca zamieszkania. Czytają przede wszystkim osoby uczące się i studiujące – 68 procent, wśród których 15 proc. (wynik prawie dwukrotnie wyższy niż w całej populacji) sięgnęło w 2023 r. po co najmniej siedem książek.
- Podstawowe znaczenie ma w tym przypadku obowiązek lekturowy wynikający z nauki w szkole lub na uczelni – jego wypełnianie zwiększa szanse na sukces edukacyjny, a w dalszej perspektywie na atrakcyjny status społeczny – wyjaśnia dr Roman Chymkowski. – Uczniowie i studenci czytają nie tylko dlatego, że się tego od nich wymaga. Nie jest też tak, że czytanie z obowiązku wyklucza przyjemność płynącą z lektury. 50 procent osób uczących się lub studiujących deklaruje, że lubi albo bardzo lubi czytać książki, a przeciwne emocje czynność ta wywołuje u 29-ciu procent osób z tej grupy.
Wraz z wiekiem poziom czytelnictwa Polaków spada. Wśród osób w wieku 25-39 lat wynosi 48 proc., w grupie 40-59 lat – 44 proc., a powyżej 60 lat – 39 procent.
Im wyżej wspięliśmy się po drabinie edukacji, tym chętniej sięgamy po lektury. Deklaruje to 54 proc. osób z wyższym wykształceniem, 46 proc. ze średnim, 31 proc. z zasadniczym zawodowym i 27 proc. z podstawowym lub gimnazjalnym. Wśród osób z wyższym wykształceniem książki czyta 58 proc. kobiet i 48 proc. mężczyzn. 16 pkt. proc. różnicy ze względu na płeć występuje w grupie ze średnim wykształceniem. Dodatkowo najwyższy odsetek czytających (54 proc.) mieszka w miastach liczących co najmniej 200 tys. mieszkańców. Tutaj też jest więcej szkół, uczelni, bibliotek, księgarń czy instytucji kultury. Z kolei we wsiach i miasteczkach do 20 tys. mieszkańców poziom czytelnictwa wynosi 41 proc.
Gdyby te wszystkie dane uśrednić i zobrazować przeciętnego polskiego czytelnika książek byłaby to… przeciętna czytelniczka – młoda, szczęśliwa kobieta z wyższym wykształceniem, mieszkająca w dużym mieście.
Internet coraz ważniejszym źródłem dostępu do książek
W badaniu stanu czytelnictwa respondenci co roku są pytani o sposób zaopatrywania się w książki, a także o źródła informacji o nich. W tym drugim aspekcie w tegorocznym badaniu po raz pierwszy uwzględniono internetowy obieg informacji. Poziom korzystania z niego był mocno powiązany z wiekiem badanych. Z takich internetowych ogniw, jak np. podcasty, vlogi, media influencerów, społeczność BookTok na TikToku czy BookTube na YouTube, korzystało 17 proc. osób w wieku 15-24 lat, 10 proc. w wieku 24-39 lat. Cezurą okazał się wiek 40-stu lat, bo w tej generacji kontakt z internetowymi źródłami wiedzy o książkach był rzadki (2 proc. badanych).Z internetem wiąże się także cyfrowy format książki, czyli dostępny na ekranach różnorakich urządzeń. Choć wciąż jest on zdecydowanie mniej popularny niż druk, to grupa jego fanów z roku na rok rośnie. W 2023 r. co najmniej jeden tytuł na ekranie urządzenia elektronicznego przeczytało 7 proc. respondentów.
Remigiusz Mróz nadal nie ma konkurencji
2023 rok nie przyniósł znaczących zmian w literackich upodobaniach Polek i Polaków.
- Literatura sensacyjno-kryminalna stanowi najważniejszy wybór lekturowy dla polskich czytelników książek – podsumowuje Zofia Zasacka, socjolożka z Biblioteki Narodowej. – Ta przestrzeń twórczości literackiej jest bardzo urozmaicona i bogata, jednak wszystkie utwory łączy podobne kluczowe zadanie: skierowanie uwagi odbiorcy na proces wyjaśniania okoliczności związanych z przestępstwem.
Kryminały jako najchętniej czytany typ książek wskazało 28 proc. badanych. Na drugim miejscu znalazła się literatura obyczajowa i romanse, a na trzecim – literatura non-fiction, w tym publicystka, biografie, historia XX wieku. Wzrosło także zainteresowanie poradnikami oraz fantastyką.
Niezmiennie od 2019 r. najchętniej czytanym autorem książek był Remigiusz Mróz. Za nim znaleźli się m.in.: Stephen King, Henryk Sienkiewicz, Harlan Coben, Katarzyna Bonda, J. K. Rowling.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.