Zmartwychwstanie w filmach. Którzy bohaterowie popkultury wracają z zaświatów? [GALERIA]

Zobacz, w których – często kultowych filmach – twórcy wykorzystali motyw zmartwychwstania. To jeden z głównych wątków nie tylko religii, ale również popkultury. 

W tym wybitnym dziele Roberto Benigniego motyw zmartwychwstania jest tylko symboliczny, ale w odniesieniu do głównego tematu, jakim jest holocaust, ta symbolika ma dużą moc rażenia. Gdy główny bohater Guido trafia do obozu koncentracyjnego wraz z małym, kilkuletnim synem, postanawia nie tylko uratować życie syna, ale i uchronić go przed brutalną prawdą. Wmawia mu więc, że obóz jest miejscem gry toczonej przez dorosłych. Przed nimi różne zadania, za które będą otrzymywać nagrody. Guido konsekwentnie, codziennie buduje świat iluzji w oczach małego Giosué.

– Guido oddaje życie za innych, jak Jezus. A jego syn zostaje uratowany, co widzimy, gdy wychodzi z trumny, do której włożył go ojciec. To symboliczne wyjście z grobu – ocenia dra Małgorzata Bulaszewska, kulturoznawczyni i filmoznawczyni z Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Serial-religia dla wielu fanów science fiction. A skoro religia to i tutaj dochodzi do zmartwychwstania jednego z głównych bohaterów. Spock – kosmita, pół-Wolkan, półczłowiek i oddany kapitan statku Enterprise – umiera podczas walki, ratując całą załogę. Przed śmiercią udaje mu się jednak przekazać swoją „kartę” (zapis wspomnień i doświadczeń) doktorowi Leonardowi McCoyowi. Dzięki temu może później zmartwychwstać. Jego przywracanie do życia trwa wiele miesięcy i dwie części pełnometrażowego filmu. Ostatecznie jego ciało pomyślnie łączy się z „kartą”.

Jeden z głównych bohaterów kultowego serialu Jon Snow umiera w finale piątego sezonu zasztyletowany przez własnych braci z Nocnej Straży. Fanów serialu bardzo to rozdrażniło. Przyszło im czekać ponad rok na kolejny sezon, w którym okazało się, że Snow jednak zmartwychwstaje. A dokładniej – czerwona kapłanka Melisandre wykonuje na nim rytuału wskrzeszenia. Jon Snow powraca, dokonuje odwetu na swoich zabójcach i dożywa finałowego sezonu.

Z bardzo zawoalowanym toposem zmartwychwstania mamy do czynienia w poruszającym, wielokrotnie nagradzanym filmie „Przełamując fale” w reżyserii Duńczyka Larsa von Triera z 1996 r.  To historia Bess, młodej kobiety, której mąż ulega wypadkowi na platformie wiertniczej i powraca do domu sparaliżowany. Chcąc utrzymać załamanego mężczyznę przy życiu, Bess spełnia wszystkie jego zachcianki. Gdy zgodnie z jedną z nich zaczyna sypiać z innymi mężczyznami, stan męża się poprawia. Kobieta uznaje to więc za przyjęcie przez Boga ofiary z niej samej.

– Bohaterka metaforycznie oddaje życie za swojego męża, a metaforą zmartwychwstania jest zniknięcie jej ciała z platformy wiertniczej zaledwie dzień po pogrzebie – mówi dra Małgorzata Bulaszewska, kulturoznawczyni i filmoznawczyni z Uniwersytetu SWPS w Warszawie. - Miłość bohaterki prowadzi ją drogą samodestrukcji. Wierzy, że niszcząc własne życie, uratuje ukochanego.

Hector Barbossa – czarny charakter i główny przeciwnik Jacka Sparrowa w pierwszej części sagi „Piraci z Karaibów”. Staje na czele buntu, zagarnia przeklęty skarb, czym nakłada na siebie klątwę. Próbując się od niej uwolnić, ginie zastrzelony przez Sparrowa. Powraca jednak wskrzeszony przez wiedźmę jeszcze w tej samej części, pojawiając się w ostatnich sekundach filmu. Po zmartwychwstaniu przechodzi metamorfozę, gdyż w trzeciej części „Piratów” staje się postacią pozytywną.

Kultowa trylogia Wachowskich pełna jest odniesień biblijnych – to np. nazwa statku, pseudonim głównego bohatera czy jego partnerki.

– Cała trylogia jest swoistą drogą Chrystusa do chwili ukrzyżowania, w której widzimy Neo przeszytego kulami i płaski elektrokardiogram. Część filmu z 2021 roku nie pozostawia wątpliwości już w tytule: „Matrix Zmartwychwstanie”. Główny bohater powraca do żywych dzięki odtworzeniu własnej przeszłości – tłumaczy dra Małgorzata Bulaszewska.

Neo zmartwychwstaje po pocałunku ukochanej Trinity i otrzymuje niezwykłą siłę.

Ellen Ripley rzuca się w przepaść pełną lawy, by nie oddać korporacji rosnącego w jej łonie Obcego – tak kończy się trzecia część kultowego filmu. Według większości fanów to idealne zakończenie trylogii. Reżyser miał jednak inny zamysł i wykorzystał tu motyw zmartwychwstania. A nawet nie do końca zmartwychwstania, bo w kolejnym filmie Ellen Ripley nie odżywa, a powraca jako klon, który pamięta wszystkie wydarzenia z poprzedniego życia. Staje się również silniejsza niż kiedykolwiek, ma nadludzkie zdolności pochodzące z genów Obcego.

Superbohaterowie mają nie tylko supermoce, ale i często – wiele żyć. O ile więc w finałowej scenie „Batman vs Superman: Świt sprawiedliwości” Superman umiera, o tyle w „Lidze Sprawiedliwości” jednym z najważniejszych wątków jest jego powrót. Zack Snyder kreuje go wręcz na mesjasza wszystkich superbohaterów.

– Choć Superman nie jest człowiekiem, oddaje życie za ludzi – mówi dra Małgorzata Bulaszewska. – Wydaje się, że odszedł na zawsze, jednak zostaje przywrócony do życia. Odzyskuje ciało, ale jest zdezorientowany, jakby duch nie był jego. Dopiero przypomnienie prawdziwej miłości przywraca ducha. Tak, by nasz bohater mógł znów walczyć w imieniu ludzi.

Uwielbiana postać „Władcy Pierścieni” – Gandalf Szary – ginie podczas zachwycającej, nakręconej z rozmachem sceny walki z Balrogiem w pierwszej części trylogii. Widok czarodzieja spadającego w czarną otchłań wywołuje ścisk w gardle i długo nie odpuszcza. Gandalf powraca jednak w drugiej części jeszcze potężniejszy – jako Gandalf Biały. Nowe imię symbolizuje nie tylko przemianę, ale i osiągnięcie najwyższego wtajemniczenia na poziomie świadomości i czarów. Można dopatrzeć się tu nawiązań do religii chrześcijańskiej – Gandalf zstąpił do piekieł, gdzie tułał się za Balrogiem, a po wygranej walce zmartwychwstał odmieniony.

Fani serialu animowanego „Miasteczko South Park” z 1997 r. doskonale znają powiedzenie „O mój Boże, zabili Kenny’ego! Wy dranie!” (“Oh my God, they killed Kenny! You bastards!”), ponieważ powtarza się niemal w każdym odcinku. Kenny McCormick, ubrany zawsze w pomarańczowy kombinezon z kapturem, jeden z czterech głównych bohaterów serialu, umiera bowiem rekordową liczbę około stu razy. Zawsze w nietypowy sposób, co jego przyjaciele kwitują cytowanym wyżej zdaniem. I zawsze zmartwychwstaje, pojawiając się bez wyjaśnienia w kolejnym odcinku. Ostatecznie w jednym z epizodów twórcy uchylają rąbka tajemnicy, wskazując, że Kenny za każdym razem po śmierci zostaje na nowo urodzony i odłożony do łóżka, w którym błyskawicznie dorasta, budząc się w dobrym stanie. Pamięta jednak wszystkie swoje śmierci, włącznie z odczuwanym bólem.