Dyrektor generalny przedsiębiorstwa Gembiak – Mikstacki gościł u siebie przedstawicieli władz Angoli. Ci zapoznali się z działalności lokalnego potentata w branży. I jest szansa, że firma będzie budować drogi w Afryce.
Delegacja Republiki Angoli przyjechała do Wielkopolski na zaproszenie marszałka województwa. Strony podpisywały list intencyjny w sprawie współpracy. Ta miałaby dotyczyć naszego regionu oraz angolskiej prowincji Huíla.
Gości reprezentował ambasador nadzwyczajny i pełnomocnik Republiki Angoli w RP - JE Domingos Culolo oraz Marcelino Tyipinge, gubernator prowincji Huíla. W czasie wizyty w naszym kraju odwiedzili oni też krotoszyńskie przedsiębiorstwo Gembiak – Mikstacki.
- Jest mi szczególnie miło z powodu tej wizyty, ponieważ w Angoli byłem już kilka razy, a Angolczycy są u nas pierwszy raz – mówił Wiesław Gembiak, dyrektor generalny firmy Gembiak – Mikstacki.
Krotoszyński przedsiębiorca nie ukrywał, że chętnie zająłby się budową dróg w Angoli.
- Widać, że jest u was dużo dróg do roboty, bo Chińczycy to zamiast wam drogi budować, to dziury robili – wskazywał żartobliwie Wiesław Gembiak.
Ale gubernator prowincji Huila przyznał mu rację, wskazując, że po 2002 roku, gdy w Angoli skończyła się wojna, jego kraj borykał się z wieloma problemami i wszystko – w tym drogi – było budowane na szybko i prowizorycznie.
Delegacja, po obejrzeniu filmu promującego firmę Gembiak – Mikstacki nie kryła podziwu.
- Chciałbym podziękować za przedstawienie firmy, za film. Drogi to dziedzina, w której odczuwamy duże braki. Jesteśmy na etapie odbudowy naszego kraju, odbudowy dróg, budynków i z pewnością moglibyśmy z panem współpracować – podkreślali przedstawiciele Angoli zwracając się do Wiesława Gembiaka.
Działalność lokalnego przedsiębiorcy chwaliły także władze Krotoszyna. - Jako gmina i powiat możemy bardzo dobre referencje wystawić naszej lokalnej firmie – wskazywał Franciszek Marszałek.
Angolczycy wyjechali z Krotoszyna z zapewnieniem, że są otwarci na współpracę z krotoszyńskim przedsiębiorcą.
- Przyjechałem tutaj po to, żebyśmy coś razem zrobili – podkreślał Marcelino Tyipinge.
Jak rozwinie się współpraca? Na pewno napiszemy o tym na łamach „Gazety Krotoszyńskiej”.