Władze Krotoszyna od lat zabiegały o to, by powstało narzędzie do walki z nieuczciwymi przedsiębiorcami i osobami nieopłacającymi podatków. Teraz mają taką możliwość. Na początku roku ministerstwo finansów stworzyło Rejestr Należności Cywilnoprawnych, w którym władze samorządowe mogą umieszczać swoich dłużników.
- Nie jest naszym zamiarem tworzenie nowych dolegliwości dla podatników. Bo nie można nazwać dolegliwością starania burmistrza o wyegzekwowanie podatków, które każdy z nas ma obowiązek zapłacić – wskazuje strażnik miejskiej kasy, Grzegorz Galicki.
Nie dostaną kredytu, stracą wiarygodność
Rejestr – jak podkreślają władze samorządowe – będzie narzędziem używanym w ostateczności i tylko wobec dłużników, którzy są winni gminie znaczące kwoty.
- Oczywiście nie będziemy tam wpisywać pana Jasia Kowalskiego, który wisi 200 czy 300 złotych. To narzędzie służy dyscyplinowaniu osób, które notorycznie nie płacą podatków. Jeśli ktoś ma problemy ze spłatą, ale porozmawia z nami, uzgodni terminy rat, to oczywiście nie wpiszemy go do rejestru. Ale jeżeli ktoś ma gdzieś to wszystko, to my też będziemy zimno do tematu podchodzić – przestrzega Grzegorz Galicki.
I dodaje, że wpis do rejestru mocno utrudni życie i funkcjonowanie na rynku gospodarczym opornym dłużnikom. - Myślę, że ci, którzy prowadzą działalność gospodarczą szybciutko nam zapłacą podatek, bo nie dostaną kredytu, stracą wiarygodność.
Nawet kilkaset tysięcy złotych długu
Rejestr będzie bardzo pomocny, bo Krotoszyn ma duże trudności ze ściąganiem należności. Są w gminie osoby, które od lat nie regulują podatków.
– Mamy takich kilkunastu, których możemy wzywać do zapłaty, ale jest to bezskuteczne. (…) Jest podatnik, który zalega na kilkaset tysięcy złotych, ale oficjalnie działalności gospodarczej już nie prowadzi. Nawet komornik odpisuje nam, że nie ma z czego ściągać – mówi Grzegorz Galicki.
I dodaje.
- Są też tacy, którzy zalegają na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Prowadzą działalność gospodarczą, ale podatków nam nie chcą zapłacić. I do tej pory niewiele mogliśmy z tym zrobić. Teraz to się powinno zmienić – przyznaje strażnik krotoszyńskiej kasy.