Przekonaliśmy się o tym w niedzielę 21 lipca, kiedy wybuchł pożar w leśnictwie Wisławka. Spłonęło ponad dwa hektary upraw leśnych. W większości był to młodnik sosnowy w wieku 9 lat. Akcja gaśnicza była bardzo trudna ze względu na trudnodostępny teren oraz grubą warstwę materii organicznej w glebie.
Konieczne było użycie samolotu. Dromader z lotniska w Michałkowie wykonał 9 zrzutów wody na czoło pożaru. Pożar udało się opanować w godzinach wieczornych, a dogaszanie pożarzyska trwało do poniedziałkowego poranka. Aktualnie teren ten jest dozorowany przez pracowników leśnych, ze względu na możliwość powtórnego rozpalenia tlących się w glebie resztek organicznych.
W gaszenie pożaru zostały zaangażowane 4 jednostki PSP, 17 jednostek OSP, pracownicy Nadleśnictwa oraz Zakładu Usług leśnych, a także wspomniany już Dromader. Samolot ten jest jednym z floty czarterowanej co roku przez Lasy Państwowe. Dzięki tym maszynom możemy szybko dotrzeć z wodą w trudno dostępne miejsca. Zrzut z samolotu jest bardzo skutecznym środkiem w walce z ogniem.
Pożar przyniósł ogromne straty w środowisku leśnym. Na powierzchni prawie 2,5 ha zginęły prawie wszystkie organizmy – razem z drzewkami spłonęły inne rośliny i mnóstwo drobnych zwierząt, Wysoka temperatura zabiła również świat mikroorganizmów żyjących w glebie. Odtwarzanie ekosystemu na tym obszarze potrwa wiele lat.
Ze statystyk, które prowadzimy, wynika, że w okresie żniw pożary wybuchają częściej, stąd apelujemy o rozwagę. Pomimo kamer i całego systemu ochrony przeciwpożarowej prosimy Was o czujność i niezwłoczne zgłaszanie ewentualnych zaobserwowanych zagrożeń na numer 112. Nawet niewielki pożar to śmiertelne zagrożenie dla zwierząt i roślin.
Dziękujemy wszystkim, którzy zgłaszają leśne pożary. Dzięki Waszej szybkiej reakcji możemy ograniczyć szkody.
