W okresie pandemii polskie banki poluzowały kryteria przyznawania kredytów hipotecznych, co jeszcze bardziej napompowało popyt. Jako efekt – niedobór podaży, nadmiar popytu i coraz wyższe ceny. Obecnie jesteśmy u progu kolejnych podwyżek – o tym zgodnie mówią analitycy rynku oraz deweloperzy.
Dlaczego tak się dzieje i na co czekać w najbliższym czasie? Opowiadamy na podstawie digestu sporządzonego przez zespół portalu inwestycji mieszkaniowych Korter.
Nowe podwyżki – dlaczego?
Ponowne podniesienie stop procentowych na kredyty mieszkaniowe miało przynieść jeśli nie spadki cenowe, to przynajmniej zatrzymanie wzrostu stawek – jednak tak się nie stało.
W grę wszedł nowy czynnik, który jesienią 2021 ukształtował całą gospodarkę – inflacja. Jak wiadomo, każdy taki przypadek ciągnie za sobą wzrost cen, szczególnie w branżach nacechowanych wysokim popytem.
Jednak głównym problemem jest nie inflacja, tylko wzrost cen materiałów budowlanych – mówią eksperci. W przypadku niektórych kluczowych produktów są to podwyżki rzędu 90-120%. To z kolei znowu wywinduje ceny nowych mieszkań oraz wydłuży czas ich realizacji.
Problem z materiałami równa się wzrost cen nieruchomości
Według danych Stowarzyszenia Wykonawców Elewacji, organizacji zrzeszającej przedsiębiorstwa działające w branży elewacyjnej oraz kształtującej zasady nowoczesnego budownictwa, w ciągu roku doszło do 120-procentowego wzrostu cen styropianu – materiału najczęściej używanego do ocieplania budynków. Przyczyną takiej drożyzny jest brak polistyrenu – surowca, z którego produkuje się styropian. Wełna elewacyjna również zdrożała o 90%, a ponadto trzeba dłużej czekać na jej dostawy.
Obawiając się sytuacji, w której zabraknie im materiałów, firmy budowlane kupują materiały na zapas, powoli wyczerpując magazyny, co może spowodować kolejne wzrosty cenowe.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Wykonawców Elewacji mówią, że już mieli do czynienia z podobną sytuacją rok temu, lecz wtedy dynamika inflacji była dużo niższa, niż obecnie.
Kiedy kupować mieszkanie
Prognozy ekspertów co do normalizacji sytuacji finansowej i ustania inflacji są różne. Analitycy rynku nieruchomości zaś zgadzają się w jednym – ceny mieszkań nie przestaną rosnąć, niezależnie od tego, jak szybko ustabilizuje się pieniądz i kiedy przestaną iść w górę ceny materiałów budowlanych. Te dwa czynniki jedynie przyczynią się do dodatkowych podwyżek, nasilając ogólną tendencję wzrostową.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.