Astra jest ligowym średniakiem w lidze okręgowej. Pozostanie jedynie pytanie czy tak już będzie zawsze? Nic nie wnoszą ani zmiany trenerów, ani cosezonowe rotacje w kadrze. Powodują one, że zanim drużyna się zgra, mija półmetek rozgrywek i krotoszynianie znajdują się zaledwie w środku tabeli. Utrzymanie się Astry jest niemal pewne, ale o zbliżeniu się chociażby do trzeciego miejsca trudno marzyć.
Tegoroczna runda jesienna nie wniosła nic nowego do tej sytuacji. Nowym szkoleniowcem został Leszek Krutin (poprzednio Odolanovia) zastępując Janusza Maryniaka. Nowy szkoleniowiec musiał ułożyć Astrę na nowo. Odszedł m.in. najlepszy strzelec Adam Staszewski, a tuż po rozpoczęciu rozgrywek, także podstawowy obrońca Mateusz Kubiak.
Przyszli natomiast: Mikołaj Marciniak (z Jaroty), Karol Krystek (powrót z Ostrovii), Szymon Kołaczkowski, Paweł Kryś, Mateusz Lis (wszyscy z Białego Orła), Szymon Kołodziej i Łukasz Wala (obaj z Odolanovii), Mateusz Mizerny (LZS Cielcza). Zdawało się, że ten zespół ma szanse na miejsce w pierwszej piątce. Indywidualne umiejętności zawodników nie przełożyły się jednak na grę całego zespołu.
Za dużo było chaosu, niecelnych podań i strzałów. Brakowało zrozumienia i gry zespołowej, płynnych akcji. Samą ambicją i walecznością meczów się nie wygrywa. Były co prawda dogodne sytuacje, ale brakowało skuteczności w ich wykańczaniu. A gdyby wykorzystać chociaż część z nich, bilans jesieni wyglądałby korzystniej.
Tymczasem jest on „remisowy” (po 7 zwycięstw i porażek oraz jeden remis). Zdobyte 22 punkty dały Astrze 8 miejsce. Strata do czołówki jest ogromna: 16 pkt. do Gołuchowa i 14 do Odolanovii –?która okazała się rewelacją rundy. Krotoszynianie wygrywali zwłaszcza z zespołami z dolnej części tabeli. Ale z drużyn znajdujących się wyżej, Astra wygrała ze Skarszewem i zremisowała z Gołuchowem. Szczególnie dotkliwe były porażki z Mroczeniem i Piastem (z tym drugim cztery dni po zwycięstwie pucharowym) oraz przykre ze Stawiszynem, Żerkowem i Opatówkiem.
Pewną nadzieję wniosły przegrane spotkania z Pleszewem i Odolanowem oraz wspomniany już remis z Gołuchowem, bowiem w tych meczach Astra prezentowała się dobrze jako zespół. Na razie więc „jest jak jest”. Pozostaje nadzieja, że zespół solidnie przepracuje przerwę zimową i będzie walczył ambitnie, tak jak w ostatnich meczach. Jeżeli do tego dojdzie jeszcze poprawa skuteczności, to jest szansa na marsz w górę tabeli.
Dużym wydarzeniem jesieni był również pucharowy pojedynek Astry z Jarotą. Jeszcze kilka lat temu spotkania tych drużyn zapełniały trybuny i były jednymi z najważniejszych w sezonie. Dziś, grający w III lidze jarocinianie, pokazali dlaczego to oni grają o 2 klasy rozgrywkowe wyżej.
Jarota wygrała gładko, ale dla Astry była to cenna lekcja. Dodatkowo fankluby obu drużyn stanęły na wysokości zadania, przypominając wszystkim, że niegdyś w Krotoszynie walczono o inne cele niż utrzymanie w okręgówce. Trudno wystawiać indywidualne oceny, jednak Patryk Wojtkowiak wiele razy ratował zespół.
Zgodnie z pokładanymi w nim nadziejami w ataku wyróżniał się Mikołaj Marciniak zostając klubowym królem strzelców. W pojedynku z beniaminkiem ze Szczytnik popisał się hat trikiem. Jesienna gra Astry w statystyce:
mecze u siebie: 5 zwycięstw, 1 remis, 2 porażki, bramki: 14:11 Astra –?Victoria S. 1:0
Astra –?Olimpia 2:1
Astra –?Raszkowianka 5:2
Astra –?Orzeł 2:7
Astra –?Barycz 2:0
Astra –?Zefka 2:0
Astra –?Stal 0:1
Astra –?Gołuchów 0:0 mecze na wyjeździe: 2 zwycięstwa, 0 remisów, 5 porażek, bramki: 7:12 Korona Pogoń –?Astra 1:0
Pogoń T. –?Astra 1:2
Piast –?Astra 5:0
GKS Żerków –?Astra 1:0
KS Opatówek –?Astra 2:1
Odolanovia –?Astra 1:0
Szczyt –?Astra 1:4 strzelcy bramek:
Mikołaj Marciniak 10(1 z karnego)
Mateusz Mizerny 5
Jędrzej Paczków 2
Mateusz Marciniak 1
Łukasz Budziak 1
Krzysztof Ratyński 1
Szymon Juszczak 1