Początek meczu rozpoczął się obiecująco dla gospodarzy. Po dziesięciu minutach gry bramkę bowiem zdobył, Hubert Żurawka. Krotoszynianie chcieli jak najszybciej odrobić starty. Udało im się to w 22 minucie po trafieniu Grzegorza Jańczaka. Po chwili Astra miała szansę na prowadzenie, ale po główce Krzysztofa Ratyńskiego skutecznie interweniował Mateusz Osiewała. W rewanżu, po szybkiej kontrze, Daniel Owsianik bezskutecznie główką próbował przelobować wysuniętego Mateusza Wroneckiego. Później to właśnie ten zawodnik wykonał trzy rzuty wolne z okolic pola karnego. Z każdym z nich był coraz bliżej zdobycia gola, ostatecznie jednak mu się to nie udało. Dobrej sytuacji nie wykorzystał też Kamil Czołnik. Tymczasem w 39 min. po dokładnej centrze Jacka Chromińskiego, pomimo próby interwencji Mateusza Osiewały, piłkę do siatki zdołał skierować Krzysztof Ratyński. W końcówce pierwszej części znów miał szanse na zdobycie gola, ale tym razem lepszy był odolanowski bramkarz. Druga połowa była już mniej ciekawa. Gra toczyła się głównie w strefie środkowej. Miejscowi po zmianie stron praktycznie ani razu nie stworzyli większego zagrożenia. Swojej szansy szukali głównie w uderzeniach z dystansu, ale albo były one mniej lub bardziej niecelne, albo też bez problemów radził sobie z nimi Mateusz Wronecki. Kilka okazji mieli za to krotoszynianie. Tej z 50 min. nie wykorzystał Jacek Chromiński, ale pięć minut później, po dokładnym dośrodkowaniu Łukasza Budziaka gola zdobył Dawid Przybyszewski. Ostatnio w każdym meczu zdobywa on po dwa gole, ponownie było i tym razem. Piłka trafiła do siatki dokładnie w 72 min. Po chwili bardzo niewiele zabrakło Karolowi Krystkowi, po strzale którego piłka odbiła się od słupka. W 80 min. efektu nie przyniósł też rzut wolny Jacka Chromińskiego wykonywany z pobliża bocznej linii pola karnego.(wb)
Bardzo udanie w meczach kończących sezon spisują się piłkarze Astry. Tym razem pokonali na wyjeździe Odolanovię, a po raz trzeci z rzędu dwa gole zdobył Dawid Przybyszewski.Początek meczu rozpoczął się obiecująco dla gospodarzy. Po dziesięciu minutach gry bramkę bowiem zdobył, Hubert Żurawka. Krotoszynianie chcieli jak najszybciej odrobić starty. Udało im się to w 22 minucie po trafieniu Grzegorza Jańczaka. Po chwili Astra miała szansę na prowadzenie, ale po główce Krzysztofa Ratyńskiego skutecznie interweniował Mateusz Osiewała. W rewanżu, po szybkiej kontrze, Daniel Owsianik bezskutecznie główką próbował przelobować wysuniętego Mateusza Wroneckiego. Później to właśnie ten zawodnik wykonał trzy rzuty wolne z okolic pola karnego. Z każdym z nich był coraz bliżej zdobycia gola, ostatecznie jednak mu się to nie udało. Dobrej sytuacji nie wykorzystał też Kamil Czołnik. Tymczasem w 39 min. po dokładnej centrze Jacka Chromińskiego, pomimo próby interwencji Mateusza Osiewały, piłkę do siatki zdołał skierować Krzysztof Ratyński. W końcówce pierwszej części znów miał szanse na zdobycie gola, ale tym razem lepszy był odolanowski bramkarz. Druga połowa była już mniej ciekawa. Gra toczyła się głównie w strefie środkowej. Miejscowi po zmianie stron praktycznie ani razu nie stworzyli większego zagrożenia. Swojej szansy szukali głównie w uderzeniach z dystansu, ale albo były one mniej lub bardziej niecelne, albo też bez problemów radził sobie z nimi Mateusz Wronecki. Kilka okazji mieli za to krotoszynianie. Tej z 50 min. nie wykorzystał Jacek Chromiński, ale pięć minut później, po dokładnym dośrodkowaniu Łukasza Budziaka gola zdobył Dawid Przybyszewski. Ostatnio w każdym meczu zdobywa on po dwa gole, ponownie było i tym razem. Piłka trafiła do siatki dokładnie w 72 min. Po chwili bardzo niewiele zabrakło Karolowi Krystkowi, po strzale którego piłka odbiła się od słupka. W 80 min. efektu nie przyniósł też rzut wolny Jacka Chromińskiego wykonywany z pobliża bocznej linii pola karnego.(wb)