W rewanżu Patryk Wojtkowiak obronił groźne strzały Wojciecha Kwiecińskiego i Sebastiana Grajczarka. Z czasem zaczęła się zaznaczać przewaga krotoszynian. Rywale cofnęli się do obrony. Po około 30 minutach dwie okazje mieli astrowicze, ale główkujący Krzysztof Ratyński pomylił się, a Grzegorz Jańczak wychodząc na czystą pozycję, zgubił piłkę. Tymczasem w 34 min. nieupilnowany Patryk Adamski wykorzystał sytuację sam na sam i czekanowianie objęli prowadzenie. Nie cieszyli się jednak długo, bo sześć minut później wyrównał Ratyński. Po trafieniu Mateusza Marciniaka Piast przegrywał. Po zmianie dwie dobre interwencje Wojtkowiaka zapobiegły remisowi. Z kolei po drugiej stronie boiska obronione zostały dwa groźne strzały Krzysztofa Gościniaka, a dobitka jednego z nich w wykonaniu Ratyńskiego została zablokowana. Później dwukrotnie zostały przerwane jego dośrodkowania do Staszewskiego. W 79 min. miejscowym dopisało szczęście, gdyż Jakub Józefiak będąc w dogodnej sytuacji, źle przyjął piłkę, a ta, po zbyt krótkim wybiciu, dotarła do Karola Tomczaka, który z dystansu pomylił się. Cztery minuty później goście domagali się karnego po, ich zdaniem, faulu na Mikołaju Tomczaku. Sędziowie orzekli, że takowego nie było. Już w doliczonym czasie najpierw akcja Marciniaka przyniosła róg, a punkt gościom mógł jeszcze uratować Karol Tomczak, któremu zabrakło niewiele by po uderzeniu z dystansu umieścić piłkę w okienku krotoszyńskiej bramki. I tak Re ? Bud przegrał piąty w tym sezonie mecz różnicą zaledwie jednego gola. W tym tygodniu Astrę czekają dwa spotkania. Najpierw w środę, w IV rundzie okręgowego Pucharu Polski, podejmować będzie Odolanovię (17.00), a w niedzielnym meczu ligowym zagra na wyjeździe z Gorzyczanką Gorzyce Wielkie (12.00). (wb)
Piłkarze Astry byli faworytami konfrontacji z drużyną Re – Bud Piast. Grali przecież u siebie, a rywal znajdował się w strefie spadkowej. Pierwszą dogodną sytuację stworzyli gospodarze, ale akcję Adama Staszewskiego i Krzysztofa Gościniaka zdołał przerwać Dawid Mesnerowicz.W rewanżu Patryk Wojtkowiak obronił groźne strzały Wojciecha Kwiecińskiego i Sebastiana Grajczarka. Z czasem zaczęła się zaznaczać przewaga krotoszynian. Rywale cofnęli się do obrony. Po około 30 minutach dwie okazje mieli astrowicze, ale główkujący Krzysztof Ratyński pomylił się, a Grzegorz Jańczak wychodząc na czystą pozycję, zgubił piłkę. Tymczasem w 34 min. nieupilnowany Patryk Adamski wykorzystał sytuację sam na sam i czekanowianie objęli prowadzenie. Nie cieszyli się jednak długo, bo sześć minut później wyrównał Ratyński. Po trafieniu Mateusza Marciniaka Piast przegrywał. Po zmianie dwie dobre interwencje Wojtkowiaka zapobiegły remisowi. Z kolei po drugiej stronie boiska obronione zostały dwa groźne strzały Krzysztofa Gościniaka, a dobitka jednego z nich w wykonaniu Ratyńskiego została zablokowana. Później dwukrotnie zostały przerwane jego dośrodkowania do Staszewskiego. W 79 min. miejscowym dopisało szczęście, gdyż Jakub Józefiak będąc w dogodnej sytuacji, źle przyjął piłkę, a ta, po zbyt krótkim wybiciu, dotarła do Karola Tomczaka, który z dystansu pomylił się. Cztery minuty później goście domagali się karnego po, ich zdaniem, faulu na Mikołaju Tomczaku. Sędziowie orzekli, że takowego nie było. Już w doliczonym czasie najpierw akcja Marciniaka przyniosła róg, a punkt gościom mógł jeszcze uratować Karol Tomczak, któremu zabrakło niewiele by po uderzeniu z dystansu umieścić piłkę w okienku krotoszyńskiej bramki. I tak Re – Bud przegrał piąty w tym sezonie mecz różnicą zaledwie jednego gola. W tym tygodniu Astrę czekają dwa spotkania. Najpierw w środę, w IV rundzie okręgowego Pucharu Polski, podejmować będzie Odolanovię (17.00), a w niedzielnym meczu ligowym zagra na wyjeździe z Gorzyczanką Gorzyce Wielkie (12.00). (wb)