reklama

Astra rozbiła lubińskie Zagłębie podczas spotkania oldbojów

Opublikowano:
Autor:

Astra rozbiła lubińskie Zagłębie podczas spotkania oldbojów   - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

W barwach ?miedziowych? gościnnie wystąpił Krystian Sikora, niegdyś występujący w Astrze. Od początku przewagę zyskali krotoszynianie. Dwie bardzo dobre okazje miał Przemysław Dżałabij. Pierwsza, po interwencji Zdzisława Rzeczkowskiego, przyniosła róg, a po drugiej, piłka przeszła obok bramki. Później dwie szanse mieli rywale, ale najpierw Eryk Bombski nieczysto trafił w piłkę, a następnie akcję Bogusława Budkiewicza odważnym wyjściem przerwał Piotr Półtoraczyk. Tymczasem w 25 min. po podaniu Andrzeja Grzesiaka i rajdzie Grzegorza Idzikowskiego trafił Dżałabij. Goście szybko wyrównali, ale zdaniem sędziego ze spalonego, a po chwili piłkę z linii wybił Krzysztof Szcześniak. Po pół godzinie akcję Dżałabij ??Leszek Nowak golem zakończył Idzikowski. Kilkadziesiąt sekund później najpierw dobrej sytuacji nie wykorzystał Grzesiak. Efektu nie przyniósł także rzut wolny pośredni z lubińskiego pola karnego. Ale po chwili dokładne podanie Nowaka wykorzystał Dżałabij i było 3:0. Tuż przed przerwą rozmiary prowadzenia mógł zmniejszyć Budkiewicz, ale w sytuacji sam na sam z Półtoraczykiem, uderzył zbyt lekko i skończyło się na rogu. Na początku drugiej połowy trzykrotnie dobrze spisał się Półtoraczyk. Po szybkiej kontrze Dżałabij zamiast strzelać, niepotrzebnie podał do Nowaka, który był na spalonym i mimo, że piłka znalazła się w siatce, to gol nie został uznany. W 46 min. szybką akcję na prawym skrzydle przeprowadził Michał Potarzycki i zakończył centrą do Nowaka, którego strzał na róg sparował Rzeczkowski. Lubinianie się jednak nie poddawali. Najpierw Daniel Kwiatkowski pomylił się, ale w 55 min. rzut karny podyktowany za przypadkowe zagranie ręką wykorzystał Budkiewicz. Po czym Półtoraczyk okazał się lepszy od Henryka Głowackiego i Eryka Bombskiego. Ze zwycięstwa nie rezygnowali także miejscowi. Po kolejnej szybkiej kontrze Jacek Pilichowski zamiast strzelać zdecydował się podać do Potarzyckiego, ale uczynił to zbyt słabo. Skuteczniejszy był atak Idzikowskiego i Dżałabija, po którym ten drugi znów wpisał się na listę strzelców. W rewanżu z kilku metrów spudłował Kwiatkowski. Dobrą okazję zmarnował też Piotr Kolenda. Po drugiej stronie boiska Rzeczkowski nie dał się pokonać Grzesiakowi. W ostatnich minutach meczu dwie szanse miał Sikora. Przy pierwszej dobrze interweniował Półtoraczyk, ale przy drugiej był już bezradny. (wb)

Grano 2 x 35 minut. Po raz pierwszy gospodarze odnieśli tak zdecydowane zwycięstwo.W barwach „miedziowych” gościnnie wystąpił Krystian Sikora, niegdyś występujący w Astrze. Od początku przewagę zyskali krotoszynianie. Dwie bardzo dobre okazje miał Przemysław Dżałabij. Pierwsza, po interwencji Zdzisława Rzeczkowskiego, przyniosła róg, a po drugiej, piłka przeszła obok bramki. Później dwie szanse mieli rywale, ale najpierw Eryk Bombski nieczysto trafił w piłkę, a następnie akcję Bogusława Budkiewicza odważnym wyjściem przerwał Piotr Półtoraczyk. Tymczasem w 25 min. po podaniu Andrzeja Grzesiaka i rajdzie Grzegorza Idzikowskiego trafił Dżałabij. Goście szybko wyrównali, ale zdaniem sędziego ze spalonego, a po chwili piłkę z linii wybił Krzysztof Szcześniak. Po pół godzinie akcję Dżałabij – Leszek Nowak golem zakończył Idzikowski. Kilkadziesiąt sekund później najpierw dobrej sytuacji nie wykorzystał Grzesiak. Efektu nie przyniósł także rzut wolny pośredni z lubińskiego pola karnego. Ale po chwili dokładne podanie Nowaka wykorzystał Dżałabij i było 3:0. Tuż przed przerwą rozmiary prowadzenia mógł zmniejszyć Budkiewicz, ale w sytuacji sam na sam z Półtoraczykiem, uderzył zbyt lekko i skończyło się na rogu. Na początku drugiej połowy trzykrotnie dobrze spisał się Półtoraczyk. Po szybkiej kontrze Dżałabij zamiast strzelać, niepotrzebnie podał do Nowaka, który był na spalonym i mimo, że piłka znalazła się w siatce, to gol nie został uznany. W 46 min. szybką akcję na prawym skrzydle przeprowadził Michał Potarzycki i zakończył centrą do Nowaka, którego strzał na róg sparował Rzeczkowski. Lubinianie się jednak nie poddawali. Najpierw Daniel Kwiatkowski pomylił się, ale w 55 min. rzut karny podyktowany za przypadkowe zagranie ręką wykorzystał Budkiewicz. Po czym Półtoraczyk okazał się lepszy od Henryka Głowackiego i Eryka Bombskiego. Ze zwycięstwa nie rezygnowali także miejscowi. Po kolejnej szybkiej kontrze Jacek Pilichowski zamiast strzelać zdecydował się podać do Potarzyckiego, ale uczynił to zbyt słabo. Skuteczniejszy był atak Idzikowskiego i Dżałabija, po którym ten drugi znów wpisał się na listę strzelców. W rewanżu z kilku metrów spudłował Kwiatkowski. Dobrą okazję zmarnował też Piotr Kolenda. Po drugiej stronie boiska Rzeczkowski nie dał się pokonać Grzesiakowi. W ostatnich minutach meczu dwie szanse miał Sikora. Przy pierwszej dobrze interweniował Półtoraczyk, ale przy drugiej był już bezradny. (wb)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE