Stroną dominującą na początku spotkania byli gospodarze. Parokrotnie niewiele zabrakło im do zdobycia gola. Później, przez pewien czas, gra się nieco wyrównała i toczyła w strefie środkowej.
Wreszcie w 33 min. jeden z obrońców gości we własnym polu karnym, w sumie dosyć przypadkowo, zagrał piłkę ręką i podyktowana została „jedenastka”. Jej pewnym egzekutorem okazał się Adam Staszewski. Tuż przed przerwą w ten sam sposób zdobył on drugiego gola, wykorzystując karnego, podyktowanego za faul na nim samym. Goście, a konkretnie Kacper Rybka, oddali zaledwie jeden groźniejszy strzał, z którym bez problemów poradził sobie Patryk Wojtkowiak. W drugiej połowie zdecydowaną przewagę mieli ciągle krotoszynianie.
Ze strzałem Mateusza Marciniaka poradził sobie jednak Michał Bach, tak samo z dwoma uderzeniami Łukasza Budziaka, któremu raz zabrakło precyzji. Dokładniejszy w 70 min., po podaniu od Matusza Nowaka, był Staszewski, który przecież gole potrafi zdobywać też z akcji. Trzy minuty później trafił Marciniak ustalając, jak się okazało, wynik spotkania. W 81 min. bramkarz gości, po dośrodkowaniu z prawej strony, nie złapał piłki, na lewej jeszcze akcję zamykał co prawda Marcin Ciesielski, ale nie zdołał stworzyć jakiegokolwiek zagrożenia. Chwilę potem Bach nie dał się zaskoczyć Nowakowi.
Opatowianie po zmianie stron oddali dwa groźne strzały z dystansu. Po pierwszym Wojtkowiak „na raty” złapał piłkę, a po drugim jedną ręką przeniósł ją nad poprzeczkę i był rzut rożny, który nie przyniósł już efektu. Astra zagra na wyjeździe z wiceliderującą Pogonią Nowe Skalmierzyce. Mecz zaplanowano na najbliższą niedzielę o 16.00.