Spotkanie to rozgrywane było w?dniu obchodów 100?rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości i?przed pierwszym gwizdkiem wszyscy obecni na stadionie wspólnie odśpiewali cztery zwrotki naszego hymnu. I?na tym zakończyły się uprzejmości, bo goście wzięli się ostro do roboty.
Już w?piątej minucie szybką akcję prawym skrzydłem przeprowadził Jakub Biadała następnie zacentrował na pole karne, tu co prawda z?piłką minął się Jacek Pacyński, ale na lewej stronie zamykał Tomasz Zawada, który pokonał Patryka Szulca. Potem koźminianie dwukrotnie domagali się rzutów karnych, gdyż ich zdaniem faulowani byli Mateusz Lis i?Fabian Wosiek, ale sędziowie byli innego zdania. W?dalszej części drugi z?wymienionych miał dwie szanse, ale najpierw z?jego strzałem poradził sobie Dawid Sass, a?następnie zastąpiła go poprzeczka.
Tymczasem po pół godzinie tym razem Zawada przeprowadził szybką kontrę na lewym boku, a?jego dokładne dośrodkowanie wykorzystał Biadała i było 2:0. W?38. minucie po rzucie wolnym Krzysztofa Matuszaka niewiele pomylił się główkujący Łukasz Jańczak. W?rewanżu po stałym fragmencie wykonanym przez Wojciecha Kamińskiego pleszewian drugi raz wyratowała poprzeczka, tym razem po główce Łukasza Konopki. W?doliczonym czasie po podaniu Pacyńskiego znów trafił Biadała, tym razem celnie główkując. Źle mogła się też zacząć druga połowa, ale Patryk Szulc szczęśliwie nogami obronił uderzenie Pacyńskiego i?skończyło się na rogu.
W?rewanżu tak samo było po rzucie wolnym Marcina Kaczmarka. Po dośrodkowaniu z?narożnika boiska przed pleszewską bramką doszło do małego zamieszania zakończonego obronioną główką Mikołaja Szulca. W?71. minucie w?sytuacji sam na sam Pacyński technicznym strzałem przelobował wysuniętego koźmińskiego bramkarza. Zaledwie cztery minuty później doszło do kopii tej sytuacji, ale tym razem napastnikowi gości zabrakło precyzji. Ale w?ostatniej minucie regulaminowego czasu minął on Patryka Szulca i?z?ostrego kąta jeszcze raz skierował piłkę do siatki, ustalając, jak się okazało, wynik końcowy.
Zwycięstwo Stali mogło być jednak okazalsze, ale dwóch rzutów wolnych z?kilkunastu metrów nie wykorzystał Błażej Ciesielski. Miłe wspomnienia z?tego pojedynku może mieć jedynie solenizant –?Marcin Kaczmarek, któremu grupa głośnych miejscowych kibiców, aż kilkukrotnie śpiewała „100?lat!”. W?rozgrywanym awansem pierwszym meczu rundy rewanżowej, w?najbliższą sobotę, Biały Orzeł zmierzy się na wyjeździe z?wicemistrzem jesieni –?SKP Słupca (11.00).