reklama

Blisko sensacji w Sulmierzycach

Opublikowano:
Autor:

Blisko sensacji w Sulmierzycach - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Rok temu w meczu pucharowym Sulimirczyk, po rzutach karnych, niespodziewanie pokonał Astrę. Teraz bardzo niewiele zabrakło, aby drużyna z Sulmierzyc wyrzuciła za burtę pucharu kolejną wyżej notowany klub – Piasta Kobylin.

Murowanym faworytem drugiej rundy okręgowego Pucharu Polski byli goście z Kobylina. Ale, jak pokazał zeszłoroczny mecz, sulmierzyczanie, którym na razie w lidze niezbyt się wiedzie, na pucharowe powiatowe derby potrafią się dobrze zmobilizować.

Od początku gospodarze zyskali optyczną przewagę. Może to za sprawą faktu, iż zawodnicy Piasta mieli już w głowie weekendowy, ligowy pojedynek na szczycie – z pleszewską Stalą i chcieli zostawić na boisku A-klasowego beniaminka jak najmniej sił. Gospodarze rozpoczęli z animuszem.

Już w szóstej minucie mieli pierwszą okazję. Po rzucie rożnym doszło do sporego zamieszania w polu karnym Piasta, ale skończyło się na kolejnym kornerze. Dobrą sytuację miał Piotr Gierko. Potem dwukrotnie świetnie spisał się bramkarz kobylinian, Marcin Porzucek. Najpierw skutecznie interweniował po strzale Mateusza Nowaka, potem długim wybiegiem przerwał kolejny atak miejscowych. Piast grał spokojnie, żeby nie powiedzieć ospale. Tak, jak gdyby chciał dać się wyszaleć Sulimirczykowi.

Pierwszą okazję goście mieli dopiero po około 30 minutach spotkania. Tymczasem sulmierzyczanie nie odpuszczali, grali ambitnie i... w 43 minucie wyszli na prowadzenie. Po podaniu z głębi pola od Kamila Konarkowskiego, sytuację sam na sam wykorzystał Mateusz Nowak. Jeszcze tuż przed przerwą mogła paść druga bramka, ale po akcji Kacpra Janickiego i interwencji Szymona Wośka, skończyło się na rogu.

Początek drugiej połowy to zupełnie inne oblicze Piasta. Goście zaczęli atakować i zyskiwać przewagę na boisku. Maciejewski obronił jednak strzały z dystansu Bartosza Knuły i Wośka (z rzutu wolnego). Gospodarze nie zamierzali się tylko bronić. W 66. minucie, po strzale Łukasza Marszałka, Porzucek złapał piłkę niemalże na linii końcowej. Nie dał się także ponownie pokonać Mateuszowi Nowakowi. W 75 minucie, faulowany w polu karnym był Dominik Snela, a na wyrównującą bramkę rzut karny zamienił Szymon Wosiek.

Minęło zaledwie 120 sekund, a prowadzenie ekipie z okręgówki dał Knuła. Wydawało się, że Piast w pełni kontroluje przebieg spotkania. Ale końcówka to ataki gospodarzy. Najpierw z bliska spudłował Piotr Cichowlas, a gdy już zanosiło się, że Sulimirczyk pożegna się z pucharem, w ostatniej akcji meczu wyrównał Cichowlas.

Tak więc, tak samo jak rok wcześniej w meczu z Astrą, tak i teraz o awansie musiały zadecydować karne. Po pięciu seriach był remis 4:4. Trafili Jakub Szymanowski, Cichowlas, Knuła, Marcin Nowak, Marcin Kurzawa, Wosiek, Mateusz Nowak i Jakub Kupczyk, a obronione zostały strzały Mateusza Kowalskiego i Jakuba Pospiecha. W szóstej kolejce nie pomylił się Wciórka i Marcin Szymanowski.

W siódmej trafił Snela, a po strzale Konarkowskiego piłka zatrzymała się na poprzeczce i to Piast awansował do trzeciej rundy.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE