Bardzo dobrze rozpoczął się nowy sezon dla piłkarzy Białego Orła, którzy wygrali dwa pierwsze spotkania od spadku do klasy okręgowej.
Na inaugurację sezonu koźminianie pojechali na mecz do WKS Witaszyce, zespołu trenowanego przez byłego zawodnika Białego Orła i Astry – Mirosława Czajkę. Nasza drużyna tuż przed wznowieniem rozgrywek poinformowała, że ponownie jej barw bronić będą Mateusz Wronecki i Łukasz Konopka. Pierwszy z nich kilkoma dobrymi interwencjami zapobiegł utracie gola.
Tak było w dziewiątej minucie, kiedy to wygarnął piłkę spod nóg szarżującego Jakuba Kłodzińskiego. Tymczasem w dalszej części, w przeciągu zaledwie pięciu minut, dwie niemalże identyczne bramki strzałami głową z bliskiej odległości zdobył Oskar Maciejewski. Najpierw dokładnie podał mu Tomasz Miedziński, a następnie Filip Oleśków. Na pięć minut przed upływem regulaminowego czasu gospodarze mieli idealną okazję na gola kontaktowego, gdyż po faulu Szymona Hajdasza podyktowana została „jedenastka”. Jakub Adamkiewicz strzelił jednak nie tylko słabo, ale w dodatku niecelnie. Na początku drugiej połowy, w przeciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund, po uderzeniach, zarówno z bliska, jak i z dystansu, lepszy od Filipa Taczały okazał się Wronecki.
Tymczasem w 66. minucie wysunięty bramkarz miejscowych nie zrozumiał się z jednym z kolegów, a skutkiem było to, że – pomimo niezbyt silnego strzału Miedzińskiego z 20. metrów – piłka odbijając się jeszcze od słupka wręcz wturlała się do siatki. W 75. minucie, po uderzeniu Mateusza Trybka i lekkim rykoszecie, piłka przeszła tuż obok spojenia. W końcówce bramkarz Orła ratował zespół po strzałach Taczały i Mateusza Wosika. Natomiast już w doliczonym czasie Marcin Kaczmarek wykonywał rzut wolny z 18. metrów, ale piłkę bez najmniejszych problemów złapał Dawid Śmigielski.
Trzy dni później koźminianie pokonali u siebie Wisłę Borek Wlkp. 1:0, a zwycięską bramkę zdobył Marceli Skowroński, po kwadransie pobytu na boisku.
W następnym meczu, w najbliższą niedzielę, Biały Orzeł, na wyjeździe zagra z Victorią Skarszew (11.00)
