reklama

Finału nie będzie

Opublikowano:
Autor:

Finału nie będzie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Po pokonaniu, tuż przed świętami, w?wyjazdowym meczu ligowym, liderującej Ostrovii 1909, piłkarze Białego Orła w?okręgowym półfinale Pucharu Polski minimalnie przegrali, u?siebie, z?Jarotą.

Obie drużyny znają się bardzo dobrze i?są wręcz ze sobą zaprzyjaźnione. Często grają w?sparingach i?„wymieniają się” zawodnikami. W?obu występują więc obecnie tacy, którzy jeszcze nie tak dawno bronili barw aktualnego przeciwnika.

Faworytem byli goście, którzy mieli więcej czasu na odpoczynek, gdyż w?Wielką Sobotę trzecia liga nie grała. Natomiast koźminian, po ostatnich niepowodzeniach, na pewno mocno podbudowało i?zmobilizowało zwycięstwo w?Ostrowie. Obie jedenastki i?sędziowską trójkę na środek boiska wyprowadzili młodzi piłkarze szkółki GOS. Tuż po rozpoczęciu meczu obie drużyny stworzyły po jednej dobrej sytuacji.

Tej dla jarocinian nie wykorzystał Piotr Garbarek, a?dla gospodarzy Jakub Szymkowiak. W?feralnej trzynastej minucie, po rzucie rożnym, źle interweniował Sebastian Kaźmierczak, który zamiast złapać piłkę, tylko ją odbił, a?z?takiego nieoczekiwanego prezentu skorzystał Ndubuisi Nnamani, który z?bliska skierował ją do siatki. Po chwili mogło być jeszcze gorzej, tym razem jednak bramkarz Orła nie dał się pokonać Hubertowi Antkowiakowi.

W?19. minucie szybką kontrę zakończoną rzutem rożnym przeprowadził Marcin Szymkowiak. Dobrego dośrodkowania Piotra Walczaka, na tzw. długim słupku, nie zamknął Michał Sztok, a?mogło być naprawdę groźnie. Gdy upływało pół godziny niewiele z?kilkunastu metrów pomylił się Michał Grobelny. W?odpowiedzi miejscowi przeprowadzili kolejny szybki atak zakończony faulem na Szymonie Gałczyńskim –?tuż przed polem karnym. Wspaniałym strzałem z?rzutu wolnego popisał się Krzysztof Czabański, doprowadzając do wyrównania. Tuż przed przerwą jego wyczyn, ze znacznie większej odległości, próbował skopiować Piotr Skokowski, tym razem jednak Kaźmierczak był na posterunku.

Natomiast jego vis a?vis –?Daniel Malina –?wyjściem na 16 metr przerwał akcję Jakuba Szymkowiaka. Od dwóch okazji tego zawodnika rozpoczęła się druga połowa. Najpierw jego strzał obronił Malina, a?następnie gracz Orła niepotrzebnie zwlekał z?oddaniem uderzenia, a?kiedy w?końcu chciał już to zrobić, uniemożliwili to powracający obrońcy. W?międzyczasie jarociński bramkarz wybiegiem poza pole karne przerwał atak Marcina Szymkowiaka. Z?czasem zaczęła narastać przewaga trzecioligowca.

Ze strzałem Filipa Szewczyka poradził sobie Kaźmierczak, a?po uderzeniu Jakuba Czaplińskiego zastąpiła go poprzeczka. W?67. minucie, prawdziwe „wejście smoka” mógł mieć Damian Pawlak, niewiele myląc się z?kilkunastu metrów. Decydująca akcja miała miejsce w?73. minucie. Wówczas to, po centrze z?prawej strony, na efektowne uderzenie z?woleja zdecydował się Skokowski.

Piłka odbiła się od słupka i?wpadła do koźmińskiej bramki. Jarocinianie chcieli „pójść za ciosem” i?kilkadziesiąt sekund później mogli przypieczętować awans, ale po dośrodkowaniu Czaplińskiego i?główce, znajdującego się na idealnej pozycji, Molewskiego –?Kaźmierczak sparował piłkę, która odbiła się jeszcze od słupka.

W?finale okręgowego finału Pucharu Polski Jarota zmierzy się z?Ostrovią 1909, która u?siebie, karnymi 3:1 wygrała z?KKS 1925 Kalisz (przy remisie 1:1).

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE