reklama

„KoSa” ścięła Astrę

Opublikowano:
Autor:

„KoSa” ścięła Astrę - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Piłkarze Astry zagubili gdzieś formę, którą imponowali na początku rundy. Przegrali, u?siebie, z?„KoSą” jak popularnie nazywa się klub sportowy z?Opatówka. Była to druga pod rząd porażka krotoszynian na własnym terenie.

Spotkanie zaczęło się obiecująco. Już pierwsza akcja gospodarzy była groźna, lecz przerwana została faulem na Mikołaju Marciniaku, tuż przed polem karnym gości. Rzut wolny wykonywał Łukasz Wawrocki, jednak zabrakło mu dokładności. Kilka minut później „Miki” niecelnie główkował, a?w?międzyczasie, po drugiej stronie boiska, niewiele pomylił się Mateusz Stefaniak. Groźnie przed bramką gości było w?21. minucie, ale podanie Pawła Krysia, do wychodzącego na czystą pozycję Ostapa Lialiuka, było zdecydowanie za mocne. Po chwili lepsze wyczucie miał Marciniak i?Ukraińcowi udało się oddać strzał, ale został on zablokowany. Potem główkował Szymon Juszczak, ale piłka przeszła obok słupka.

W?27. minucie Patryk Wojtkowiak nie dał się zaskoczyć Rafałowi Skibińskiemu. Chwilę później bramkarz Astry popełnił jednak błąd, który mógł zakończyć się stratą bramki, jednak Mateusz Spychalski nie trafił do pustej branki. Później bramkarz Astry dwukrotnie okazał się lepszy od Konrada Helta. Na kolejną groźną gospodarzy trzeba było czekać do 38. minuty. Akcji Lialiuka nie zamknął jednak będący na dobrej pozycji „Miki”. Po chwili bardzo niewiele zabrakło by podanie Wawrockiego do Wojtkowiaka przejął Stefaniak. W?ostatniej minucie zawodnik „Kosy” zdołał oddać uderzenie, które zostało obronione.

Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza –?czyli od faulu gości w?pobliżu własnego pola karnego. Tym razem poszkodowanym był Łukasz Budziak. Wykonawcą stałego fragmentu był Marciniak, który jednak mocno spudłował. Dwie minuty później Astra straciła bramkę w?kontrowersyjnej sytuacji. Stefaniak długo próbował „wygarnąć” piłkę Wojtkowiakowi, a?gdy w?końcu mu się to udało, skierował piłkę z?ostrego kąta do bramki. Gospodarze ostro, zdecydowanie i?chyba nie bez racji, protestowali, że zawodnik z?Opatówka przekroczył przy tym przepisy.

Sędzia zdania nie zmienił, a?za to jednego z?zawodników Astry ukarał żółtą kartką. Odpowiedź mogła myć niemalże natychmiastowa, ale po podaniu Budziaka niecelnie główkował Kryś. Następnie dokładności zabrakło „Mikiemu”. W?63. minucie po długim wykopie Jacka Kuświka, doświadczonego bramkarza z?Opatówka, tuż przed linią końcową piłkę zastopował Helt i?posłał wzdłuż bramki. Na szczęście podania nie przeciął żaden z?jego kolegów. Szybką kontrę gospodarzy niecelnym uderzeniem zakończył Lialiuk.

W?78. minucie Wawrocki z?rzutu wolnego z?35 metrów posłał piłkę wprost w?ręce Kuświka. Na dwie minuty przed upływem regulaminowego czasu zdołał Kacper Rybka zdołał pokonać Wojtkowiaka. Krotoszynianie pokazywali już, że potrafią walczyć do końca i?przynosi to efekty... ale nie tym razem. Zdążyli stworzyć jedno zagrożenie, jednak akcję Budziaka wybiegiem przerwał Kuświk i?wynik już się nie zmienił.

W?następnym meczu, w?najbliższą niedzielę, Astrę czeka ciężkie spotkanie na wyjeździe z?wiceliderującą okręgówce pleszewską Stalą (11.00). Astra plasuje się w?środku stawki. O?ligowy byt nie musi się martwić. Czekamy jednak, aby krotoszyńska drużyna wróciła na ścieżkę zwycięstw i?dała znak, że za rok powalczy w?końcu o?awans.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE