reklama

Koźminianie wygrali w Kobylinie

Opublikowano:
Autor:

Koźminianie wygrali w Kobylinie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Od początku przewagę osiągnęli koźminianie często przedostając się w okolice pola karnego Piasta, oddając kilka groźnych strzałów. Autorem dwóch z nich był Filip Oleśków.

Pierwszy był niecelny, drugi, po interwencji Arkadiusza Michałowicza, dał rzut rożny. W międzyczasie bliski zdobycia gola ze stałego fragmentu był Dariusz Małecki, ale bramkarz zdołał wybić piłkę na następny korner. Miejscowi po raz pierwszy odważniej i szybciej zaatakowali w 25 minucie, wówczas to Szymon Wosiek podał do Krystiana Jędrzejaka, ten podciągnął kilkadziesiąt metrów potem dośrodkował do Mateusza Pijanowskiego, którego strzał, w ostatniej chwili został zblokowany na róg.

Z kolei 180 sekund później po rzucie rożnym po drugiej stronie boiska doszło do małego zamieszania, które celnym strzałem z bliska zakończył Bartłomiej Ziembiński. Przed przerwą dwukrotnie bliski wyrównania był Pijanowski. Ale pierwszy jego strzał został obroniony, a drugi był niecelny. Po rozpoczęciu drugiej połowy dużo nie brakowało, a autorem samobója byłby Adam Kurzawa, ale po jego próbie wybicia piłka przeszła tuż nad poprzeczką.

W 53 minucie, zdaniem gospodarzy, jeden z Orłów zagrał we własnym polu karnym ręką, ale sędziowie byli innego zdania. 120 sekund potem pomylił się Łukasz Wawrocki. Po szybkiej kontrze zakończonej dośrodkowaniem Jędrzejaka do znajdującego się na piątym metrze Pijanowskiego, ten nie trafił w piłkę mając przed sobą tylko pustą bramkę.

W 61 minucie Sebastian Kmiecik dalekim wybiegiem przerwał akcję miejscowych, a zdaniem sędziów był jeszcze przy tym faulowany. Chwilę później obronił on strzał Jędrzejaka.

W 68 minucie atak Marka Wiły zakończył się rzutem rożnym i to co nie udało się Małeckiemu w pierwszej połowie, udało się teraz, gdyż bezpośrednio skierował piłkę do siatki.

Trzy minuty później przed następną szansą stanął Wiła, ale tym razem z kilku metrów zabrakło mu dokładności. Na kwadrans przed końcem efektu nie przyniósł rzut wolny wykonywany z 25 metrów przez Jakuba Pospiecha.

Okazji na kontaktowego gola nie wykorzystali także Pijanowski i Jędrzejak, a na jeszcze wyższe prowadzenie Wiła i Małecki. W drugiej z czterech doliczonych minut czerwoną kartka ukarany został Pospiech, ale nie miało to już wpływu na mecz.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE