Już w rundzie jesiennej koźminianie zdobyli aż 40 punktów. Odnotowali 13 zwycięstw, jeden remis i tylko dwie porażki. Trzeba też podkreślić, że aż 10 spotkań rozegrali na wyjazdach (z powodu problemów z użytkowaniem własnego boiska) wygrywając aż 8 z nich, a u siebie ? 5. W przerwie rozgrywek można było więc napisać o ?spokojnej zimie Białego Orła?. Na dodatek doszło do kilku wzmocnień drużyny, którą zasilili ? Marcin Kaczmarek, Wojciech Figan, Dawid Guźniczak, Tomasz Naglak. Zawodnicy ci szybko wkomponowali się w dotychczasowy skład, w którym najbardziej bramkostrzelnymi byli: Piotr Karcz i Bartłomiej Ziembiński. Wiosna potwierdziła przewagę zespołu nad przeciwnikami, z których ani jeden, nie pokusił się o zamiar rywalizacji o przodownictwo. Seria zwycięstw, w tym 5:1, w derbach powiatowych z Astrą, pozwoliły Orłom, praktycznie już w połowie rundy, na początku maja, świętować osiągniecie upragnionego celu. Dlatego też trzy przegrane w końcówce rozgrywek nie miały znaczenia, wynikały z gry na luzie, kiedy to kierownictwo klubu wybiegało już myślami w przyszłość celem dobrego przygotowania do dobrej postawy wśród silniejszych przeciwników. Koźminianie, w przekroju całego sezonu, stanowili zespół dobrze zorganizowany, w czym duża zasługa szkoleniowca, Michała Kosińskiego, potrafiący przeprowadzić szybkie, skuteczne akcje, a jednocześnie powstrzymać ataki przeciwnika. Zdarzały się okresy słabszej gry, ale przeciwnicy nie potrafili ich wykorzystać. Szkoda tylko, pechowej przegranej w półfinale okręgowego Pucharu Polski z Orłem Mroczeń, była bowiem szansa by i w tych rozgrywkach zajść wysoko. Ten zespół, z ewentualnymi uzupełnieniami, może z powodzeniem walczyć w IV lidze. (wb)
Po zaledwie rocznej kwarantannie w lidze okręgowej seniorscy piłkarze Białego Orła powrócili do IV ligi.Już w rundzie jesiennej koźminianie zdobyli aż 40 punktów. Odnotowali 13 zwycięstw, jeden remis i tylko dwie porażki. Trzeba też podkreślić, że aż 10 spotkań rozegrali na wyjazdach (z powodu problemów z użytkowaniem własnego boiska) wygrywając aż 8 z nich, a u siebie – 5. W przerwie rozgrywek można było więc napisać o „spokojnej zimie Białego Orła”. Na dodatek doszło do kilku wzmocnień drużyny, którą zasilili – Marcin Kaczmarek, Wojciech Figan, Dawid Guźniczak, Tomasz Naglak. Zawodnicy ci szybko wkomponowali się w dotychczasowy skład, w którym najbardziej bramkostrzelnymi byli: Piotr Karcz i Bartłomiej Ziembiński. Wiosna potwierdziła przewagę zespołu nad przeciwnikami, z których ani jeden, nie pokusił się o zamiar rywalizacji o przodownictwo. Seria zwycięstw, w tym 5:1, w derbach powiatowych z Astrą, pozwoliły Orłom, praktycznie już w połowie rundy, na początku maja, świętować osiągniecie upragnionego celu. Dlatego też trzy przegrane w końcówce rozgrywek nie miały znaczenia, wynikały z gry na luzie, kiedy to kierownictwo klubu wybiegało już myślami w przyszłość celem dobrego przygotowania do dobrej postawy wśród silniejszych przeciwników. Koźminianie, w przekroju całego sezonu, stanowili zespół dobrze zorganizowany, w czym duża zasługa szkoleniowca, Michała Kosińskiego, potrafiący przeprowadzić szybkie, skuteczne akcje, a jednocześnie powstrzymać ataki przeciwnika. Zdarzały się okresy słabszej gry, ale przeciwnicy nie potrafili ich wykorzystać. Szkoda tylko, pechowej przegranej w półfinale okręgowego Pucharu Polski z Orłem Mroczeń, była bowiem szansa by i w tych rozgrywkach zajść wysoko. Ten zespół, z ewentualnymi uzupełnieniami, może z powodzeniem walczyć w IV lidze. (wb)