reklama

Niespodziewanej porażki doznali piłkarze Białego Orła podejmujący Orła Mroczeń

Opublikowano:
Autor:

Niespodziewanej porażki doznali piłkarze Białego Orła podejmujący Orła Mroczeń - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Najpierw atak Karola Gąszczaka zdołał przerwać Krzysztof Grzelak, a następnie akcję Łukasza Koguta dalekim wybiegiem przerwał Łukasz Komar. Z czasem zaczęła się zaznaczać optyczna przewaga gości, grających długimi, górnymi piłkami. To po raz pierwszy przyniosło efekt w 17 minucie. Wówczas silnym strzałem z kilkunastu metrów prowadzenie uzyskał Marcin Górecki. Odpowiedź mogła być natychmiastowa, ale akcji Wojciecha Kamińskiego, przeprowadzonej prawą stroną, nie zdołał zamknąć Kogut. Podobnie było po drugiej stronie boiska, tu podającym był Górecki, a zawodnikiem, który nie opanował piłki po jego dośrodkowaniu ??Karol Gąszczak ??mający przed sobą już tylko pustą bramkę. W 24 i 34 min. dwa rzuty wolne niemal z tego samego miejsca, czyli z pobliża prawego narożnika pola karnego, wykonywał Bartosz Moś. Za pierwszym razem dobrze spisał się Sebastian Kmiecik, a za drugim piłka otarła się o boczną siatkę. W międzyczasie jednak po kolejnym z długich podań futbolówka dotarła na prawą stronę do Gąszczaka, ten nieco wycofał na środek do Rafała Janickiego, który podwyższył prowadzenie. Ten sam zawodnik, po małym zamieszaniu, trafił także w 36 minucie. Zaraz też słabo spisującego się na prawej flance i mającego na swoim koncie już żółtą kartkę Grzelaka zmienił Mateusz Lis. Nie wpłynęło to jednak na zmianę obrazu gry. W końcówce pierwszej części najpierw Gąszczak niedokładnie podał do znajdującego się na czystej pozycji Góreckiego, a już w doliczonym czasie wolny Dariusza Małeckiego z 25 metrów obronił Komar. Cztery minuty po rozpoczęciu drugiej części Wawrocki zablokował Karola Jurasika. 120 sekund później Komar nie dał się zaskoczyć Małeckiemu. Natomiast w 56 min. po uderzeniu Gąszczaka i interwencji Kmiecika skończyło się na rogu. Dwie minuty później po rzucie rożnym z 16 metrów strzelał Janicki i po interwencji Kmiecika piłka tuż przy słupku wyszła na następny korner. W 64 min. po wydawało się, niegroźnej akcji gości technicznym strzałem bramkarza gospodarzy przelobował Gąszczak.180 sekund później koźminianie mieli dogodną sytuację w postaci stałego fragmentu z 20 metrów i to na wprost bramki, jednak Łukasz Wawrocki pomylił się. Natomiast po uderzeniu Dawida Guźniczaka skutecznie interweniował Komar. Minęły dwie minuty, a za niesportowe zachowanie czerwoną kartką ukarano Góreckiego. Wydawało się, że teraz miejscowym łatwiej będzie przynajmniej o honorowe trafienie. Tymczasem minęło zaledwie kilkadziesiąt sekund, a kolejny cios zadali rywale, dokładne podanie Jurasika wykorzystał Gąszczak. Rozmiary porażki mógł jeszcze zmniejszyć Lis, ale jego strzał z 10 metrów obronił Komar. Biały Orzeł zagra na wyjeździe ze znajdującą się tuż za nim w tabeli Olimpią Koło. Mecz zaplanowano na najbliższą sobotę (15.00).(wb)

Pierwsze dziesięć minut spotkania było wyrównane i w tym okresie oba zespoły stworzyły po jednym zagrożeniu.Najpierw atak Karola Gąszczaka zdołał przerwać Krzysztof Grzelak, a następnie akcję Łukasza Koguta dalekim wybiegiem przerwał Łukasz Komar. Z czasem zaczęła się zaznaczać optyczna przewaga gości, grających długimi, górnymi piłkami. To po raz pierwszy przyniosło efekt w 17 minucie. Wówczas silnym strzałem z kilkunastu metrów prowadzenie uzyskał Marcin Górecki. Odpowiedź mogła być natychmiastowa, ale akcji Wojciecha Kamińskiego, przeprowadzonej prawą stroną, nie zdołał zamknąć Kogut. Podobnie było po drugiej stronie boiska, tu podającym był Górecki, a zawodnikiem, który nie opanował piłki po jego dośrodkowaniu – Karol Gąszczak – mający przed sobą już tylko pustą bramkę. W 24 i 34 min. dwa rzuty wolne niemal z tego samego miejsca, czyli z pobliża prawego narożnika pola karnego, wykonywał Bartosz Moś. Za pierwszym razem dobrze spisał się Sebastian Kmiecik, a za drugim piłka otarła się o boczną siatkę. W międzyczasie jednak po kolejnym z długich podań futbolówka dotarła na prawą stronę do Gąszczaka, ten nieco wycofał na środek do Rafała Janickiego, który podwyższył prowadzenie. Ten sam zawodnik, po małym zamieszaniu, trafił także w 36 minucie. Zaraz też słabo spisującego się na prawej flance i mającego na swoim koncie już żółtą kartkę Grzelaka zmienił Mateusz Lis. Nie wpłynęło to jednak na zmianę obrazu gry. W końcówce pierwszej części najpierw Gąszczak niedokładnie podał do znajdującego się na czystej pozycji Góreckiego, a już w doliczonym czasie wolny Dariusza Małeckiego z 25 metrów obronił Komar. Cztery minuty po rozpoczęciu drugiej części Wawrocki zablokował Karola Jurasika. 120 sekund później Komar nie dał się zaskoczyć Małeckiemu. Natomiast w 56 min. po uderzeniu Gąszczaka i interwencji Kmiecika skończyło się na rogu. Dwie minuty później po rzucie rożnym z 16 metrów strzelał Janicki i po interwencji Kmiecika piłka tuż przy słupku wyszła na następny korner. W 64 min. po wydawało się, niegroźnej akcji gości technicznym strzałem bramkarza gospodarzy przelobował Gąszczak.180 sekund później koźminianie mieli dogodną sytuację w postaci stałego fragmentu z 20 metrów i to na wprost bramki, jednak Łukasz Wawrocki pomylił się. Natomiast po uderzeniu Dawida Guźniczaka skutecznie interweniował Komar. Minęły dwie minuty, a za niesportowe zachowanie czerwoną kartką ukarano Góreckiego. Wydawało się, że teraz miejscowym łatwiej będzie przynajmniej o honorowe trafienie. Tymczasem minęło zaledwie kilkadziesiąt sekund, a kolejny cios zadali rywale, dokładne podanie Jurasika wykorzystał Gąszczak. Rozmiary porażki mógł jeszcze zmniejszyć Lis, ale jego strzał z 10 metrów obronił Komar. Biały Orzeł zagra na wyjeździe ze znajdującą się tuż za nim w tabeli Olimpią Koło. Mecz zaplanowano na najbliższą sobotę (15.00).(wb)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE