reklama

Piast przegrał z trzecioligowym spadkowiczem – leszczyńską Polonią

Opublikowano:
Autor:

Piast przegrał z trzecioligowym spadkowiczem – leszczyńską Polonią - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Do przeciętnie spisujących się kobylinian przyjechali jednak z wiarą w następne zwycięstwo. Urzeczywistniać się ona zaczęła w dziesiątej minucie. Marcin Kurzawa tak próbował wybić piłkę, że skierował ją do własnej bramki. Siedem minut później autorem drugiego gola dla gości był już ich zawodnik ? Michał Płocharczyk. Taki wynik utrzymał się do przerwy, chociaż widać było, że jeszcze nie satysfakcjonuje on leszczynian. Z dużym animuszem zaczęli oni drugą połowę. Atak Patryka Kowalskiego dalekim wyjściem przerwał Arkadiusz Michałowicz, ale zaledwie po chwili, pomimo próby jego interwencji, znów pokonał go Płocharczyk. Zaledwie minutę później mogło być jeszcze gorzej, ale bramkarz gospodarzy w efektownym stylu wybił piłkę na róg po strzale Bogumiła Ceglarka. 120 sekund potem miał kolejną okazję, ale tym razem pomylił się. Napór gości nie ustawał. Po akcji Płocharczyka piłkę na róg wybił Krzysztof Kajl. Tak samo było po wrzutce Artura Krawczyka, główce z bliska Łukasza Glapiaka i interwencji Michałowicza. Gdy upłynął kwadrans po zaskakującym uderzeniu Krzysztofa Jankowskiego z dystansu zastąpiła go poprzeczka, a znów poza linię końcową piłkę wyekspediował Kajl, chociaż dużo przy tym nie brakowało, byśmy mieli drugiego w tym pojedynku samobója. Bramkarz Piasta swój zespół wyratował jeszcze w 63 i 65 min. po strzałach Łukasza Bugzela i Patryka Kowalskiego. Miejscowi odpowiedzieli jedynie obronionym uderzeniem Mateusza Pijanowskiego i niecelnym Igora Witczaka. Po drugiej stronie boiska niewiele pomylił się Glapiak. Gospodarze do końca walczyli o honorowe trafienie, ale Emil Anusiewicz przerwał dośrodkowanie Pawła Kurasiaka do Jędrzeja Paczkowa, któremu kilka minut później udało się oddać strzał, ale bez jakiegokolwiek efektu. Wynik już się nie zmienił. Piast zagra w najbliższą niedzielę (na wyjeździe) z Victorią Ostrzeszów (14.00). (wb)

Leszczynianie rozpoczęli sezon od czterech wygranych i jednego remisu. Później jednak przyszły trzy porażki, a w konsekwencji spadek w ligowej tabeli.Do przeciętnie spisujących się kobylinian przyjechali jednak z wiarą w następne zwycięstwo. Urzeczywistniać się ona zaczęła w dziesiątej minucie. Marcin Kurzawa tak próbował wybić piłkę, że skierował ją do własnej bramki. Siedem minut później autorem drugiego gola dla gości był już ich zawodnik – Michał Płocharczyk. Taki wynik utrzymał się do przerwy, chociaż widać było, że jeszcze nie satysfakcjonuje on leszczynian. Z dużym animuszem zaczęli oni drugą połowę. Atak Patryka Kowalskiego dalekim wyjściem przerwał Arkadiusz Michałowicz, ale zaledwie po chwili, pomimo próby jego interwencji, znów pokonał go Płocharczyk. Zaledwie minutę później mogło być jeszcze gorzej, ale bramkarz gospodarzy w efektownym stylu wybił piłkę na róg po strzale Bogumiła Ceglarka. 120 sekund potem miał kolejną okazję, ale tym razem pomylił się. Napór gości nie ustawał. Po akcji Płocharczyka piłkę na róg wybił Krzysztof Kajl. Tak samo było po wrzutce Artura Krawczyka, główce z bliska Łukasza Glapiaka i interwencji Michałowicza. Gdy upłynął kwadrans po zaskakującym uderzeniu Krzysztofa Jankowskiego z dystansu zastąpiła go poprzeczka, a znów poza linię końcową piłkę wyekspediował Kajl, chociaż dużo przy tym nie brakowało, byśmy mieli drugiego w tym pojedynku samobója. Bramkarz Piasta swój zespół wyratował jeszcze w 63 i 65 min. po strzałach Łukasza Bugzela i Patryka Kowalskiego. Miejscowi odpowiedzieli jedynie obronionym uderzeniem Mateusza Pijanowskiego i niecelnym Igora Witczaka. Po drugiej stronie boiska niewiele pomylił się Glapiak. Gospodarze do końca walczyli o honorowe trafienie, ale Emil Anusiewicz przerwał dośrodkowanie Pawła Kurasiaka do Jędrzeja Paczkowa, któremu kilka minut później udało się oddać strzał, ale bez jakiegokolwiek efektu. Wynik już się nie zmienił. Piast zagra w najbliższą niedzielę (na wyjeździe) z Victorią Ostrzeszów (14.00). (wb)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE