reklama

Piast rozgromiony w meczu „na szczycie”

Opublikowano:
Autor:

Piast rozgromiony w meczu „na szczycie”  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

W pojedynku dwóch czwartoligowych spadkowiczów, zajmujących obecnie czołowe miejsce w okręgówce, piłkarze Piasta wysoko przegrali w Gołuchowie.

Tydzień wcześniej kobylinianie rozgromili Astrę – teraz sami musieli przełknąć gorycz wysokiej porażki. LKS wygrał sześć dotychczasowych meczów, przegrywając tylko raz. Strzelił przy tym 24 bramki, a stracił 6. Również od początku spotkania z drużyną z powiatu krotoszyńskiego gospodarze osiągnęli optyczną przewagę i bardzo szybko mogło im to przynieść efekt.

Mateusz Szkudlarski, wychodząc na czystą pozycję, za mocno wysunął sobie jednak piłkę i tą przejął Marcin Porzucek. Gdy upływał kwadrans, w ostatniej chwili Szymon Wosiek zablokował Benuszaka i skończyło się na rogu. Później, przez kilkanaście minut, gra toczyła się głównie w strefie środkowej. Po pół godzinie obronione zostały dwa strzały Łukasza Pietrzaka. W końcówce pierwszej połowy dwie bardzo dobre okazje miał Benuszak.

Za pierwszym razem, w sytuacji sam na sam, gołuchowski napastnik spudłował, a za drugim, po jego strzale dobrze spisał się Porzucek. W międzyczasie jedną z nielicznych kontr przeprowadzili goście. Patryk Kamiński chciał przedłużyć do wychodzącego na czystą pozycję Michała Rejka, ale uczynił to za mocno. Gołuchowianie równie zdecydowanie do ataków ruszyli od początku drugiej połowy.

Po kolejnym rzucie wolnym wykonywanym przez Pietrzaka z lewej strony boiska, z wysokości pola karnego, kobyliński bramkarz wybił piłkę. Pięć minut po zmianie stron Kamil Jasiczak w polu karnym sfaulował Benuszaka. Podyktowana została więc „jedenastka”, którą na gola zamienił Robak. Gospodarze chcieli „pójść za ciosem” i minęło zaledwie 120 sekund, a kobylinian wyratował słupek.

Po chwili, po podaniu Pietrzaka z lewej strony, w piłkę nie trafił „Beny”, a miał przed sobą już pustą bramkę. – Gramy źle motorycznie i bez wiary. Jest to nasz najsłabszy mecz”– na gorąco komentował trener Dariusz Wiśniewicz. Najgorsze miało jednak dopiero nadejść. W 61. minucie po strzale z dystansu Robaka i interwencji Dominika Sneli, skończyło się na rogu.

Przy następnej akcji na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Robak – piłka musnęła jeszcze Wośka i tuż pod poprzeczką wpadła do siatki. To jeszcze nie zadawalało gołuchowian. Z kilkunastu metrów niewiele pomylił się Paweł Stempień, a po błędzie Wośka, Benuszak przegrał pojedynek sam na sam.

W 78. minucie po zaskakującym strzale Mateusza Szkudlarskiego i efektownej paradzie paradzie Porzucka był róg. Po nim piłka dotarła do Grzegorza Kusia, który nie namyślając się wiele, huknął z woleja z 15 metrów w długi róg i piłka znów zatrzepotała w siatce. W 81. minucie rozmiary prowadzenia zmniejszył rezerwowy Tomasz Kokot. To jakby jeszcze bardzie zmobilizowało i zdeterminowało gospodarzy.

Trzy szanse miał Przemysław Skubiszewski. Z rzutu wolnego nieco spudłował, a następnie trafił najpierw w słupek, a następnie w poprzeczkę. W samej końcówce, po krótkim pobycie na boisku, dwoma trafieniami zwycięstwo LKS-u przypieczętował Konrad Mikołajczak.

W następnym meczu, w najbliższą niedzielę, Piast podejmować będzie Victorię Skarszew (15.00).

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE