Piłkarze Piasta byli bliscy wywiezienia punktu ze Słupcy, ale ostatecznie przegrali, po golu straconym w ostatniej akcji meczu.
Tydzień wcześniej kobylinianie po sześciu pod rząd porażkach wreszcie odnieśli zwycięstwo, po niezwykle zaciętym i emocjonującym meczu pokonując Victorię Ostrzeszów. Ich trudna sytuacja w tabeli spowodowała jednak, że aby ją poprawić i poniesione straty odrobić, powinni mieć podobną serią wygranych.
W ostateczności można by przyjąć też remisy, zwłaszcza te po pojedynkach wyjazdowych. Właśnie tak mogło zakończyć się spotkanie w Słupcy, które przez cały czas było wyrównane, ale toczone głównie w strefie środkowej boiska. Goście swojej szansy szukali w strzałach z daleka, ale m.in. te Marcina Kurzawy, Bartosza Kowalskiego i Patryka Kamińskiego nie przyniosły efektu, w czym udział miał miejscowy bramkarz.
Gdy zanosiło się na podział punktów w drugiej minucie doliczonego czasu gola zapewniającego wygraną gospodarzy zdobył Tomasz Rosiński. Zaraz później zakończył się pojedynek.