reklama

Piast wygrał z Cuiavią, ale dotkliwie przegrał z Wdą

Opublikowano:
Autor:

Piast wygrał z Cuiavią, ale dotkliwie przegrał z Wdą  - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport
reklama

Po dwóch remisach wydawało się, że kobylinianie najgorsze mają już za sobą. Niestety, zespół Wda ze Świecia bezlitośnie rozwiał nadzieje. Na początku dobrej sytuacji nie wykorzystał Artur Krawczyk. Tymczasem po pierwszym kwadransie, goście prowadzili aż 3:0, po golach: Pawła Olszewskiego (3 min.), Łukasza Subkowskiego (7) i Bartosza Czerwińskiego (14). Pod koniec pierwszej połowy ponownie trafił jeden z najlepszych strzelców tej grupy III ligi – Subkowski. W przerwę w drużynie gospodarzy doszło do dwóch zmian. Gra uległa nieco poprawie, ale nie wystarczyło to chociażby na honorowego gola. Tymczasem dwa następne strzelili rywale: w 58 min. Czerwiński, a w 76 min. Adrian Talaśka, który, jak się okazało, ustalił w ten sposób wynik końcowy. Po tej porażce Piast spadł na przedostatnie miejsce w tabeli. Kobylinianie zmierzyli się też z dobrze spisującą się w tym sezonie Cuiavią Inowrocław. Od początku wyjazdowego meczu przewagę osiągnęli piłkarze Piasta. Potwierdzili ją w 8 min. golem Jakuba Borowczyka. Drugi mógł paść po następnych ośmiu minutach, ale gospodarzy intuicyjną obroną uratował Filip Skory. W 23 min. po strzale Artura Krawczyka z dobrej pozycji piłka otarła się o boczną siatkę, a zaledwie po chwili spudłował Borowczyk. Gospodarze pierwszy strzał na bramkę Piasta oddali dopiero w 28 min., ale nie przyniósł on efektu. Tymczasem w końcówce pierwszej połowy po strzale Krzysztofa Kendzi z 30 metrów efektowną paradą popisał się Skory. Po zmianie stron miejscowi zagrali lepiej. W 51 min. główka Łukasza Nowaka została jeszcze obroniona, ale pięć minut później wyrównał Krzysztof Kretkowski. Później mógł on znów trafić, ale na szczęście zwlekał z oddaniem strzału i sytuacji nie wykorzystał. W dalszej części meczu gra toczyła się głównie w strefie środkowej, z optyczną przewagą gospodarzy. Gdy już zanosiło się na remis Skory sfaulował jednego z kobylinian za co został ukarany czerwoną kartką i podyktowany został rzut karny. Jego pewnym egzekutorem okazał się Maciej Tomkowiak, który jak się okazało zapewnił Piastowi bardzo cenny komplet punktów. (wb)

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama