reklama

Piłkarze Astry, na własnym terenie, pokonali beniaminka z Czarnegolasu

Opublikowano:
Autor:

Piłkarze Astry, na własnym terenie, pokonali beniaminka z Czarnegolasu - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Z czasem gospodarze zaczęli atakować zdecydowanie i odważnie. Dobrej sytuacji nie wykorzystał m.in. Karol Swora. W 17 min. sfaulowany w polu karnym został Krzysztof Ratyński, a ?jedenastkę? wykorzystał Adam Staszewski. Bliski podwyższenia był Adam Adamski, ale jego rzut wolny zdołał obronić Michał Małecki. Goście natomiast przeprowadzili kilka groźnych kontrataków i po jednym z nich, w sytuacji sam na sam, młody bramkarz Astry okazał się lepszy od Bartłomieja Wasieli. Tuż po przerwie, takiej samej sytuacji, ale dla gospodarzy, nie wykorzystał Staszewski. Później w grze obu zespołów dużo było niecelnych podań, chaotycznych akcji, chociaż bliżsi zdobycia wyrównującego gola byli goście. A że tak się nie stało, to też m.in. zasługa dobrze spisującego się Wojtkowiaka. Tymczasem w 83 min. silnym strzałem z 25 metrów drugiego gola dla gospodarzy zdobył Grzegorz Jańczak, ustalając w ten sposób, jak się okazało, wynik końcowy. Obecnie już tylko liderująca kępińska Polonia i Astra pozostają z kompletem punktów. A pewnym usprawiedliwieniem dla nieco słabszej postawy krotoszynian może być nieobecność kilku podstawowych zawodników, stąd konieczność gry, po długiej przerwie, Łukasza Raka i Piotra Półtoraczyka ? ale nie między słupkami, a w polu. Astra znów zagra u siebie, gdyż nastąpiła zmiana gospodarza. Jej przeciwnikiem będzie pleszewska Stal. Początek spotkania w najbliższa niedzielę o 16.00. (wb)

W pierwszym kwadransie to goście stworzyli sobie dwie dobre sytuacje. Najpierw pomylił się Łukasz Jamry, po czym strzał byłego zawodnika, a następnie także trenera krotoszyńskiej drużyny – Ryszarda Tomczaka – obronił Patryk Wojtkowiak, debiutujący w drużynie.Z czasem gospodarze zaczęli atakować zdecydowanie i odważnie. Dobrej sytuacji nie wykorzystał m.in. Karol Swora. W 17 min. sfaulowany w polu karnym został Krzysztof Ratyński, a „jedenastkę” wykorzystał Adam Staszewski. Bliski podwyższenia był Adam Adamski, ale jego rzut wolny zdołał obronić Michał Małecki. Goście natomiast przeprowadzili kilka groźnych kontrataków i po jednym z nich, w sytuacji sam na sam, młody bramkarz Astry okazał się lepszy od Bartłomieja Wasieli. Tuż po przerwie, takiej samej sytuacji, ale dla gospodarzy, nie wykorzystał Staszewski. Później w grze obu zespołów dużo było niecelnych podań, chaotycznych akcji, chociaż bliżsi zdobycia wyrównującego gola byli goście. A że tak się nie stało, to też m.in. zasługa dobrze spisującego się Wojtkowiaka. Tymczasem w 83 min. silnym strzałem z 25 metrów drugiego gola dla gospodarzy zdobył Grzegorz Jańczak, ustalając w ten sposób, jak się okazało, wynik końcowy. Obecnie już tylko liderująca kępińska Polonia i Astra pozostają z kompletem punktów. A pewnym usprawiedliwieniem dla nieco słabszej postawy krotoszynian może być nieobecność kilku podstawowych zawodników, stąd konieczność gry, po długiej przerwie, Łukasza Raka i Piotra Półtoraczyka – ale nie między słupkami, a w polu. Astra znów zagra u siebie, gdyż nastąpiła zmiana gospodarza. Jej przeciwnikiem będzie pleszewska Stal. Początek spotkania w najbliższa niedzielę o 16.00. (wb)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE