Wyjazdową porażką z?Obrą, nowy sezon rozpoczęła odmłodzona drużyna Białego Orła. Grała ona dzielnie, ale przyznać też trzeba, że gdyby miejscowi byli nieco bardziej skuteczni to porażka byłaby wyższa.
W?obu zespołach przed tym sezonem doszło do sporych zmian kadrowych. Różnica między nimi jest jednak taka, że gospodarze przystępowali do tego meczu z?minimalną ilością dwóch młodzieżowców w?wyjściowym składzie oraz trzema rezerwowymi w?tym wieku, a?u?koźminian było ich aż sześciu oraz czterech na ławce. Doświadczenie i?własne boisko zdecydowanie więc przemawiały za gospodarzami. Przypomnijmy, że przed sezonem z?Orła odeszli: Sebastian Kaźmierczak (?), Dawid Guźniczak (Gołuchów), Michał Sztok (Centra), Wojciech Kamiński (Lew Pogorzela), Piotr Walczak (?), Filip Oleśków (Astra). Pomimo pewnych trudności ponownie udało się wypożyczyć braci Marcina i?Jakuba Szymkowiaków. Powrócili Mateusz Wronecki i?Marek Wiła. Pozyskano natomiast: Alana Jankowskiego, Dawida Idzikowskiego, Szymona Grodzkiego (wszyscy Jarota), Sebastiana Wacha (GKS Żerków) i?Adriana Derwicha (Wisła Borek Wlkp.).Jeśli chodzi już o?sam mecz to od początku, zgodnie z?przewidywaniami, przewagę osiągnęła Obra. W?pierwszych dziesięciu minutach dwie bardzo dobre okazje zmarnowali Piotr Sznabel i?Tomasz Marcinkowski. Z?czasem gra się zaczęła wyrównywać. Koźminianom kilkukrotnie udało się przedostać pod pole karne rywali, ale tu brakowało decydującego strzału. Kto wie jak potoczyłyby się losy tej konfrontacji, gdyby po rzucie wolnym i?strzale z?bliska Igora Skowrona, efektowną paradą nie popisał się bramkarz gospodarzy wybijając piłkę poza boisko. Ten sam koźmiński zawodnik kolejną szansę miał kilka minut później, ale tym razem zabrakło mu precyzji. Tymczasem w?56. minucie po dośrodkowaniu z?lewej strony celnie główkował Filip Tylczyński i?miejscowi objęli prowadzenie. W?68. minucie po prostej stracie koźminian szybką akcję prawą stroną przeprowadził Dawid Juchacz i?kiedy był już w?polu karnym doszło do starcia ze Skowronem, który odebrał mu piłkę. Zdaniem miejscowych doszło przy tym do przekroczenia przepisów, ale sędziowie byli innego zdania i?„jedenastka” nie została podyktowana. W?dalszej części aż trzech dobrych okazji dla Obry nie wykorzystał Marcinkowski, a?po jednej Tylczyński i?Jakub Płotkowiak. Po drugiej stronie boiska do remisu nie udało się doprowadzić rezerwowym: Mikołajowi Szulcowi i?Arturowi Błażejczakowi.
W?najbliższą sobotę Biały Orzeł podejmować będzie PKS Racot, w?świąteczny wtorek wyjedzie do Victorii Września, a?w?kolejną sobotę, 19 sierpnia, u?siebie, zmierzy się z?Ostrovią 1909. Początek wszystkich tych meczów o?16.00.