reklama

Porażka Piasta z wicemistrzem

Opublikowano:
Autor:

Porażka Piasta z wicemistrzem  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Rok temu ustąpiła tylko ostrowskiej Centrze, która utrzymała się w III lidze, a teraz, mającej całkiem inne możliwości i warunki, Victorii Września. To pokazuje, do czego można dojść ciężką i solidną pracą. Faworytem konfrontacji byli więc oczywiście pępowianie. Tymczasem początek zapowiadał się obiecująco. Niestety w trzeciej minucie, w sytuacji sam na sam z Tomaszem Dembskim, z kilkunastu metrów spudłował Paweł Frąckowiak. W odpowiedzi Arkadiusz Michałowicz nie dał się zaskoczyć Damianowi Naskrętowi. Po chwili miał kolejną dobrą interwencję i ułatwione zadanie, ponieważ w piłkę nieczysto trafił Mikołaj Broda. Bramkarz Piasta jeszcze raz dobrze spisał się w 13 min. po solowej akcji Jakuba Borowczyka, byłego reprezentanta Piasta. Później niewiele pomylił się Łukasz Fabich. W 22 i 27 min. miał piłkarz kolejny udział przy golach. Najpierw po jego podaniu ?na raty? z bliska trafił Jakub Borowczyk, a później sam perfekcyjnie wykonał rzut wolny z 16 metrów. Po chwili mogło być jeszcze lepiej, ale piłki nie opanował będący na dobrej pozycji Kamil Łagódka. W 37 min. mogło dojść do ?bramki kuriozum? gdyż jeden z miejscowych obrońców wycofał futbolówkę do wysuniętego Arkadiusza Michałowicza, który widząc, że jest naciskany przez Jakuba Borowczyka, chciał ją wybić i trafił w poprzeczkę własnej bramki. W końcówce pierwszej części goście mieli jeszcze dwie okazje, ale pomylił się Jakub Borowczyk, a strzał Kamila Łagódki został obroniony. Miejscowi odpowiedzieli jednym niecelnym i jednym obronionym uderzeniem Grzegorza Dziubka i kolejną akcją Pawła Frąckowiaka, która po interwencji Tomasza Dembskiego przyniosła rzut rożny. Druga połowa była już zdecydowanie mniej ciekawa. W pierwszym kwadransie mieliśmy tylko po jednej okazji, ale strzał Jakuba Borowczyka został obroniony, a Marcinowi Młynkowi zabrakło precyzji. Szybką akcję przeprowadził Grzegorz Dziubek, niestety kończąca ją centra do Marcina Kurzawy była zdecydowanie za mocna. W 67 min. napastnik gospodarzy sam próbował szczęścia, ale Tomasz Dembski nie dał się pokonać. Na kwadrans przed końcem znów zaatakował Jakub Borowczyk, tym razem jego akcję przerwał odważnym wejściem Adam Kurzawa. W 84 min. akcji Jakuba Borowczyka i Łukasza Fabicha nie zdołał zamknąć będący na dobrej pozycji Broda. W końcówce kobylinianie mogli zmniejszyć rozmiary porażki, ale najpierw dobrej sytuacji nie wykorzystał Grzegorz Dziubek, a następnie efektu nie dał rzut wolny wykonywany z 20 metrów przez Krzysztofa Kendzię. W ostatnim meczu sezonu, i jak wspomnieliśmy najprawdopodobniej równocześnie w IV lidze, Piast, w najbliższą sobotę, zagra na wyjeździe z KKS Kalisz (17.00). (wb)

Dąbroczanka Pępowo mająca kilkunastoosobowy fanklub jest fenomenem w piłkarskim środowisku. Drużyna nie mająca w składzie praktycznie żadnych gwiazd, bez wsparcia sponsorów, po raz drugi z rzędu, i to na kilka kolejek przed końcem sezonu, zapewniła sobie tytuł wicemistrzowski.Rok temu ustąpiła tylko ostrowskiej Centrze, która utrzymała się w III lidze, a teraz, mającej całkiem inne możliwości i warunki, Victorii Września. To pokazuje, do czego można dojść ciężką i solidną pracą. Faworytem konfrontacji byli więc oczywiście pępowianie. Tymczasem początek zapowiadał się obiecująco. Niestety w trzeciej minucie, w sytuacji sam na sam z Tomaszem Dembskim, z kilkunastu metrów spudłował Paweł Frąckowiak. W odpowiedzi Arkadiusz Michałowicz nie dał się zaskoczyć Damianowi Naskrętowi. Po chwili miał kolejną dobrą interwencję i ułatwione zadanie, ponieważ w piłkę nieczysto trafił Mikołaj Broda. Bramkarz Piasta jeszcze raz dobrze spisał się w 13 min. po solowej akcji Jakuba Borowczyka, byłego reprezentanta Piasta. Później niewiele pomylił się Łukasz Fabich. W 22 i 27 min. miał piłkarz kolejny udział przy golach. Najpierw po jego podaniu „na raty” z bliska trafił Jakub Borowczyk, a później sam perfekcyjnie wykonał rzut wolny z 16 metrów. Po chwili mogło być jeszcze lepiej, ale piłki nie opanował będący na dobrej pozycji Kamil Łagódka. W 37 min. mogło dojść do „bramki kuriozum” gdyż jeden z miejscowych obrońców wycofał futbolówkę do wysuniętego Arkadiusza Michałowicza, który widząc, że jest naciskany przez Jakuba Borowczyka, chciał ją wybić i trafił w poprzeczkę własnej bramki. W końcówce pierwszej części goście mieli jeszcze dwie okazje, ale pomylił się Jakub Borowczyk, a strzał Kamila Łagódki został obroniony. Miejscowi odpowiedzieli jednym niecelnym i jednym obronionym uderzeniem Grzegorza Dziubka i kolejną akcją Pawła Frąckowiaka, która po interwencji Tomasza Dembskiego przyniosła rzut rożny. Druga połowa była już zdecydowanie mniej ciekawa. W pierwszym kwadransie mieliśmy tylko po jednej okazji, ale strzał Jakuba Borowczyka został obroniony, a Marcinowi Młynkowi zabrakło precyzji. Szybką akcję przeprowadził Grzegorz Dziubek, niestety kończąca ją centra do Marcina Kurzawy była zdecydowanie za mocna. W 67 min. napastnik gospodarzy sam próbował szczęścia, ale Tomasz Dembski nie dał się pokonać. Na kwadrans przed końcem znów zaatakował Jakub Borowczyk, tym razem jego akcję przerwał odważnym wejściem Adam Kurzawa. W 84 min. akcji Jakuba Borowczyka i Łukasza Fabicha nie zdołał zamknąć będący na dobrej pozycji Broda. W końcówce kobylinianie mogli zmniejszyć rozmiary porażki, ale najpierw dobrej sytuacji nie wykorzystał Grzegorz Dziubek, a następnie efektu nie dał rzut wolny wykonywany z 20 metrów przez Krzysztofa Kendzię. W ostatnim meczu sezonu, i jak wspomnieliśmy najprawdopodobniej równocześnie w IV lidze, Piast, w najbliższą sobotę, zagra na wyjeździe z KKS Kalisz (17.00). (wb)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE