Rozegrana w minioną sobotę 19 kolejka w piłkarskiej wielkopolskiej IV lidze grupy południowej, nie była udana dla obu zespołów z powiatu krotoszyńskiego.
Znacznie trudniejsze zadanie stało przed Białym Orłem. Co prawda w dwóch tegorocznych meczach zdobył on cztery punkty, ale teraz koźminianie zmierzyli się ze znacznie trudniejszym przeciwnikiem – Dąbroczanką. Prawdziwym „katem” koźminian okazał się Dawid Przybyszewski. Po raz pierwszy bramkarza Białego Orła pokonał on, z rzutu karnego, tuż przed upływem kwadransa. Po upływie kolejnych 15 minut w taki sam sposób wyrównał Kamil Stefaniak.
Sześć minut później prowadzenie dla Orłów uzyskał Bartłomiej Ziembiński i taki wynik utrzymał się do przerwy. Jednak cztery minuty po zmianie stron do ponownego remisu, z kolejnej „jedenastki”, doprowadził Przybyszewski. Gdy już zanosiło się na podział punktów, na cztery minuty przed końcem, po raz trzeci, trafił Przybyszewski dając Dąbroczance zwycięstwo. W najbliższą niedzielę Orzeł podejmować będzie wiceliderującą Polonię 1912 Leszno (15.00). Wydawało się, że łatwiej o korzystny wynik będzie Piastowi – grał u siebie, a przeciwnikiem był Grom Wolsztyn, który w tym roku przegrał oba pojedynki. Niestety, goście przełamali się w meczu z kobylinianami. Do przerwy Grom prowadzili po golu Tomasza Pawlaka.
W 65 min. wynik podwyższył Paweł Dulat i sytuacja kobylinian była już bardzo trudna. Jeszcze bardziej pogorszyła się w 71 min., gdy trafił Mateusz Krawiec. Chwilę później pierwszego gola dla Piasta w tym roku w meczu ligowym zdobył Jędrzej Paczków i takim rezultatem zakończył się pojedynek. W najbliższą niedzielę Piast znów zagra u siebie. Jego rywalem będzie koniński Górnik (16.00).