W meczu na szczycie ligi okręgowej spotkały się zespoły z kompletem punktów. Po wyrównanej, zaciętej i momentami ostrej grze, Stal Pleszew wygrała z Piastem i umocniła się na pozycji lidera.
Początek meczu to dość ostrożna gra obu drużyn. Obie ekipy dbały przede wszystkim o zabezpieczenie własnej bramki. Po kwadransie gry prostopadłe podanie otrzymał Bartosz Knuła, który pokonał Tobiasza Wojcieszaka i Piast wyszedł na prowadzenie.
Gospodarze chcieli „iść za ciosem” rozstrzygnąć losy tej rywalizacji. Ale Patryk Kamiński przegrał dwie sytuacje sam na sam z bramkarzem. Kolejnej okazji nie wykorzystał strzelec pierwszego gola – Knuła. Ale tuż przed przerwą po faulu Jakuba Pospiecha na Filipie Taczale podyktowany został rzut karny. Pewnie wykorzystał go Alan Mann i mieliśmy remis.
Bramka „do szatni” zdeprymowała gospodarzy grających w drugiej połowie wolno, statycznie i niedokładnie. Po jednej ze strat piłkę przejął Jakub Biadała i nie pilnowany dał prowadzenie Stali. Przed kolejną stratą gola kobylinian wyratował Marcin Porzucek, broniąc nogami strzał Tomasza Zawady.
Dopiero w ostatnich dwudziestu minutach gospodarze nie mający nic do stracenia zaczęli grać szybciej i byli naprawdę bliscy wyrównania. Niestety, strzały głową Szymona Wośka i Mateusza Wachowiaka trafiły tylko w poprzeczkę, a Michał Rejek strzelał minimalnie niecelnie. Końcowy napór okazał się tym razem nie skuteczny.
Oceniając spotkanie trener Dariusz Wiśniewicz żałował niewykorzystanych okazji w pierwszej połowie i w ostatniej części meczu, uważając, że była możliwość wygrania. Stwierdził jednak, że po dwóch miesiącach wspólnej pracy widoczny jest już postęp, o czym świadczą cztery wygrane mecze.
W następnym meczu, w najbliższą niedzielę, Piast zagra na wyjeździe z wiceliderującą Odolanovią Odolanów (15.00).