Niespodziewanie emocjonujący był ostatni zeszłoroczny mecz trzecioligowych siatkarzy Astry.Podejmowali oni w nim UKS Środa Wlkp. Inauguracyjny set zgodnie z przewidywaniami „bez historii” wygrali miejscowi 25:13. Drugi był podobny. Krotoszynianie prowadzili już 11:4, a następnie 18:13. Potem było 19:16, 21:18 i nawet 24:20. Wówczas goście zdobyli sześć punktów z rzędu i zwyciężyli na przewagi 26:24. To podbudowało średzian, którzy kolejną partię zaczęli od prowadzenia 6:3, ale po chwili było 6:6 i wydawało się, że wszystko wróciło do normy. Niestety, znów przewagę zyskał UKS prowadząc 9:6, 14:9 i 18:11. Wtedy to drugą przerwę wykorzystał Grzegorz Wiertlewski. Dało to efekt, gdyż po kilku minutach doszło do remisu 18:18. Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt. W samej końcówce obie drużyny obroniły po dwie piłki setowe, a ostatecznie, na przewagi, 29:27 wygrali gospodarze. Następna odsłona miała początkowo identyczny przebieg co poprzednia. Znów goście prowadzili 6:3, by po chwili zremisować 6:6. Przy prowadzeniu Astry 11:8 o przerwę poprosił trener UKS-u Filip Ławniczak. Jego podopiecznym nie udało się jednak straty zniwelować, gdyż w dalszej części krotoszynianie prowadzili 13:9, 16:13, 18:15 ostatecznie wygrywając 25:18 i cały mecz 3:1.(wb)
Sędziego pożegnali, mecz wygrali
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
Sport
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE