Szóstej porażki w?tym sezonie doznali piłkarze Białego Orła. Tym razem bez punktu wrócili z?Kępna.
Po „meczach prawdy” –?z?Koroną Piaski i?Kanią Gostyń –?które po prostu należało wygrać, piłkarzom Orła przyszło się zmierzyć z?zespołem z?czołówki tabeli, czyli kępińską Polonią. Niestety po raz kolejny –?z?różnych względów –?koźminianie rozgrywali wyjazdowe spotkanie w?mocno uszczuplonym składzie.
Do Kępna pojechało zaledwie dwóch rezerwowych –?w?tym bramkarz. Rywale też jednak nie mogli wystawić optymalnego składu, gdyż kontuzjowany jest ich najlepszy strzelec Filip Latusek. Od początku lepiej prezentował się Orzeł i?mógł to potwierdzić golem, ale nie wykorzystał sytuacji 3 na 1. To zgodnie ze starym, piłkarskim powiedzeniem szybko się zemściło.
W?dwunastej minucie, po dośrodkowaniu Łukasza Walczaka, trafił Kacper Skupień. Bardzo dobrą okazję na wyrównanie najpierw zmarnował Marcin Szymkowiak, a?następnie Artur Błażejczak. Za to w?24. minucie Polonia podwyższyła prowadzenie. Po akcji Wojciecha Drygasa do „pustaka” trafił Walczak.
Kępnianie zrobili więc to, co chcieli. Wynik utrzymali do końca, odnosząc trzecie pod rząd zwycięstwo. Przez ostatni kwadrans mieli też nieco ułatwione zadanie, gdyż po drugiej żółtej, a?w?konsekwencji czerwonej kartce, boisko opuścić musiał Szymon Grodzki. Koźminianie mieli co prawda kilka okazji na bramkę, ale brakowało skuteczności. Za to w?końcówce okazję na jeszcze efektowniejsze zwycięstwo polonistów, po podaniu Michała Góreckiego, zmarnował Bernard Ndukong.