reklama

Tym razem hat-trick Staszewskiego

Opublikowano:
Autor:

Tym razem hat-trick Staszewskiego - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPiłkarze Astry po raz drugi tej jesieni zagrali w Sulmierzycach (z powodu remontu krotoszyńskiego stadionu) i po raz drugi strzelili rywalom cztery gole.

Poprzednio, w pojedynku z Turem, hat-trickiem popisał się Mateusz Mizerny, a tym razem jego wyczyn skopiował Adam Staszewski, Tak jak wówczas, tak i teraz, jedno trafienie dołożył Łukasz Budziak.
Występujący w roli gospodarzy krotoszynianie prowadzenie uzyskali już w ósmej minucie, kiedy to po akcji Mateusza Mizernego i dokładnej centrze od Szymona Polowczyka, strzałem z pierwszej piłki do siatki skierował ją Adam Staszewski. Później Kamil Ziemlacz nie dał się pokonać Dariuszowi Reyerowi i Łukaszowi Budziakowi. W odpowiedzi Patryk Wojtkowiak obronił uderzenie Filipa Wieczorka. Praktycznie była to jedyna okazja gości. Tymczasem na cztery minuty przed upływem regulaminowego czasu pierwszej połowy, po dokładnym podaniu od Daniela Olejnika, celnie główkował Budziak. Po chwili jeszcze raz mógł się on wpisać na listę strzelców, ale tym razem interwencja bramkarza była skuteczna.
Druga połowa także toczyła się pod znakiem przewagi Astry. W 56. i 63. minucie bramkarz GKS-u wybijał piłki po strzałach Patryka Powalisza i Polowczyka, a w międzyczasie po dośrodkowaniu tego pierwszego piłki nie opanował wychodzący na czystą pozycję Budziak. W 70. minucie niewiele, z 16. metrów, pomylił się Mizerny. Po następnych pięciu minutach precyzyjniejszy był popularny „Bambi”. Co prawda przyjezdni reklamowali, że jeden z obrońców zdołał zastopowywać piłkę przed linią bramkową, ale sędzia asystent był innego zdania, a przychylił się do niego sędzia główny. Była to więc najbardziej kontrowersyjna sytuacja tego meczu. To jednak nie podłamało zawodników GKS-u, mimo, że losy były pojedynku były już przesądzone. Ta postawa przyniosła efekt w 82. minucie, kiedy to gola zdobył Kamil Wasielewski. Krotoszynianie zdołali jednak w końcówce jeszcze na to odpowiedzieć. Co prawda po rogu Reyer główkował wprost w ręce Woźniaka, po chwili z dobrej pozycji spudłował Sebastian Schneider, ale w ostatniej minucie regulaminowego czasu to po jego podaniu po raz trzeci trafił Staszewski. Miał on jeszcze jedną okazję, ale naciskany przez obrońcę, nie zdołał oddać odpowiednio mocnego strzału.
W ostatnim meczu rundy, w najbliższą sobotę, Astra, na wyjeździe, zagra z Polonusem Kazimierz Biskupi (11.00).

ASTRA KROTOSZYN - GKS SOMPOLNO 4:1 (2:0)
Składy: Astra: Wojtkowiak, Jankowski, Olejnik, Mizerny (75’ Ishchuk), Staszewski, Budziak, Polowczyk, Reyer, Juszczak, Lewandowski, Powalisz (61’ Schneider)
GKS: Ziemlacz, Papiernik (75’ Szymański), Ławniczak, Wasielewski, P. Jankowski, Wieczorek, Niewiarowski (80’ Pietrykowski), Buciak (68’ M. Jankowski), Bierut, Sznabelski, Wojciechowski
Bramki: 1:0 Adam Staszewski 8’, 2:0 Łukasz Budziak 41’, 3:0 Adam Staszewski 75’, 3:1 Kamil Wasielewski 82’, 4:1 Adam Staszewski 90’

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE