Koźminianie mieli ostatnio dobrą passę i do Grabowa pojechali by ją kontynuować, ale, niestety, dosyć niespodziewanie stało się inaczej. Miejscowi prowadzenie uzyskali tuż po upływie kwadransa, za sprawą Łukasza Miłka. Gdy mijało pół godziny gry podwyższył je Mateusz Maciaczek. Taki wynik utrzymał się do przerwy. Gdy cztery minuty po jej zakończeniu ponownie trafił Miłek, było już praktycznie „po meczu”. Co prawda Orzeł dosyć szybko odpowiedział golem Szymona Hajdasza, ale jak się okazało, ustalił tylko w ten sposób wynik końcowy. Dobra passa została więc przerwana.
W tym tygodniu koźminianie zagrają dwa razy u siebie. Najpierw, w środę, w półfinale okręgowego Pucharu Polski zmierzą się z Orłem Mroczeń (15.30), a w niedzielę, w lidze, podejmować będą, znajdujący się tuż nad nimi w tabeli, GKS Rychtal (14.00).
PELIKAN GRABÓW - BIAŁY ORZEŁ KOŹMIN WLKP. 3:1 (2:0)
SKŁAD: Biały Orzeł: Wronecki, Roszczak, Zieliński, Bierła, Konopka (Kaczmarek), Maciejewski (Ratajczyk), Oleśków, Hajdasz, Wosiek, Borowczyk, Szulc (Kubot)
BRAMKI: 1:0 Łukasz Miłek 16’, 2:0 Mateusz Maciaczek 29’, 3:0 Łukasz Miłek 49’ 3:1 Szymon Hajdasz 53’