Piłkarze Astry zmierzyli się z LZS Trzcinica. Grali na wyjeździe, ale byli faworytami, przeciwnicy debiutując w wyższej klasie zgromadzili tylko punkt, aż pięć spotkań przegrywając. Spotkanie było jednak wyrównane. Ambitni gospodarze chcieli pokazać, że nie zamierzają się tylko bronić. Obie drużyny stwarzały sytuacje, ale nie potrafiły ich wykorzystać. Gra w dużej mierze toczyła się w strefie środkowej. Do przerwy był więc bezbramkowy remis. Odważna gra miejscowych dała im efekt po kwadransie drugiej połowy. Wówczas to prowadzenie dla nich uzyskał Jan Bojarzyński. Nie cieszyli się oni jednak z niego długo. Kilkadziesiąt sekund wystarczyło by wyrównał Jacek Chromiński. Dziesięć minut potem gola zdobył Karol Krystek. Po następnych 120 sekundach krotoszynianom dopisało szczęście. Po strzale Pawła Brzezińskiego piłka odbiła się od słupka, a po główce Marcina Glika piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców. Gdy już zanosiło się, że komplet punktów jest pewny w doliczonym czasie zawodnik ten został sfaulowany w polu karnym. „Jedenastkę” Jakuba Kubaczyńskiego obronił jednak Mateusz Wronecki, który w ten sposób uratował zwycięstwo krotoszynian. Astra podejmować będzie w najbliższą sobotę czwartoligowego spadkowicza – KS Opatówek (15.00). (wb)
„Wrona” uratował wygraną
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
Sport
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE