Siatkarskie młodziczki Astry były gospodyniami drugiego turnieju w ramach rywalizacji o miejsca 17 – 31 w Wielkopolsce.
W pierwszym meczu krotoszynianki pokonały MKS MOS Słupcę 2:0 (25:10, 25:16). W drugim spotkaniu najmniejszych problemów z wygraniem z drużyną ze Słupcy nie miały też zawodniczki UKS 17 Kalisz zwyciężając 2:0 (25:12, 25:11). Ostatnie spotkanie zawodów zapowiadało się więc jako najciekawsze i wyrównane. W pierwszym secie takie też było.
Co prawda kaliszanki prowadziły w nim 3:0, 7:2, 13:8. Ale po kilku minutach gospodynie nie tylko, że odrobiły stratę, to same zyskały kilka punktów przewagi (18:14). W końcówce to jednak dziewczęta z klubu znad Prosny były bliższe zwycięstwa (22:20) i ostatecznie wygrały 25:23. To mogło zapowiadać jeszcze większe emocje w drugiej partii.
Tymczasem miejscowe, tak ambitnie prezentujące się w pierwszej odsłonie, przez kilka chwil przerwy, jakby zapomniały jak się gra w siatkówkę, mając olbrzymie problemy z odbiorem zagrywki rywalek, które w ten najprostszy sposób zdobywały punkt za punktem.
Efektu nie dały przerwy o które prosił trener Grzegorz Wiertlewski, który sam nie mógł zrozumieć co się stało. W końcówce gospodynie obroniły trzy piłki meczowe, ale starczyło to na zdobycia zaledwie ośmiu punktów, w tym trzech po zepsutych zagrywkach kaliszanek. Dwóch wyjazdowych porażek, z Progressem Września, doznali natomiast młodzicy Piasta. Najpierw 1:2 (11:25, 27:25, 13:15) i 0:2 (20:25, 19:25).
