- Miesiąc temu, dokładnie 13 listopada usłyszeliśmy wyrok. Medulloblastoma, nowotwór, guz mózgu… Rozpacz jest tym większa, że w Polsce lekarze proponują tylko chemię. Zgodziliśmy się, synek cały czas ją przyjmuje, jednak ona nie wyleczy Marcela. To leczenie paliatywne… - opisują zrozpaczeni rodzice Marcela - Karolina i Artur.
- Przyszła pozytywna odpowiedź od najlepszego specjalisty od tego rodzaju guzów mózgu. Widzi całkowitą szansę wyleczenia naszego synka! - obrazują.
- Warunek jest jeden - musimy jak najszybciej stawić się w klinice w USA. Jeśli pojawią się przerzuty, będzie za późno… Nasze dziecko można uratować, Marcel może żyć! Niestety, ratunek został wyceniony na kolosalne pieniądze… Całość środków (niemal 900 tysięcy dolarów) musimy przelać 3 tygodnie przed przylotem - tłumaczą rodzice Marcelka.
By ratować życie synka - Karolina i Artur zorganizowali zbiórkę pieniędzy na portalu siepomaga.pl [KLIKNIJ].
Każdy może pomóc - liczy się bowiem każda złotówka.
- Błagamy o pomoc, o szansę dla naszego dziecka. Wiemy, że kwota jest astronomiczna, leczenie w Stanach niezwykle drogie… Jednak jeśli byśmy nie podjęli próby, nigdy byśmy sobie nie wybaczyli. Nie możemy czekać, patrzeć, jak nasze dziecko odchodzi w agonii. Będziemy walczyć do utraty tchu. Prosimy, bądźcie z nami, bądźcie z Marcelkiem - apelują rodzice chłopca.