Nie ma kasy na naprawę zniszczonych nawierzchni, na wymianę pieców czy na odnowę zabytków. Mieszkańcy nie mogą już liczyć na wsparcie własnych inicjatyw.
Tegoroczny budżet Krotoszyna wygląda tragicznie. Gmina musi ostro zaciskać pasa, więc wydatki majątkowe okrojono o ponad 27 milionów złotych.
W tej chwili władz miasta nie stać nawet na to, by przez cały rok oświetlać ulice.
- Nie wiemy - jak będzie z podwyżką prądu. Naczelnik już bada możliwość ewentualnego wyłączania oświetlenia w nocy – mówi wprost Franciszek Marszałek, burmistrz Krotoszyna.