Komfort pracy ratowników medycznych z Kobylina zmienił się diametralnie. Pomieszczenia, w których mieści się podstacja, zostały wyremontowane przez gminę. Problem stanowi jednak wyposażenie, które powinien zapewnić szpital. Jednak ten zasłania się brakiem pieniędzy na łóżka i fotele. Władze placówki medycznej zapowiadają, że poszukają sponsorów, którzy ufundują meble dla kobylińskiej podstacji.
Deska sedesowa przywiązana bandażem do zbiornika, łuszcząca się farba na ścianach, popękane płytki, grzyb i spróchniałe deski podłogowe – do niedawna w takich warunkach kobylińscy ratownicy medyczni oczekiwali na kolejny wyjazd do pacjenta. Warunki w ich podstacji były fatalne. I choć medycy drobne naprawy czy odświeżanie ścian wykonywali sami, to – jak przyznawali na łamach „Gazety Krotoszyńskiej” – nie byli w stanie przeprowadzić większego remontu. - Kupiliśmy farby, pędzle i sami odmalowaliśmy. Ale wiadomo, że nie jesteśmy fachowcami, nie jesteśmy w stanie przeprowadzić większych napraw. Poza tym, każdy z nas robi to w chwili wolnej na dyżurze, w każdym momencie możemy otrzymać wezwanie. Wtedy rzucamy wszystko i jedziemy ratować ludzi – obrazowali już kilkanaście miesięcy temu. Budynek, w którym mieści się kobylińska podstacja ZRM należy do gminy. I choć władze Kobylina nie mają obowiązku finansowania ratowników, gdyż zadanie to należy do krotoszyńskiego szpitala – burmistrz dostrzegł problem lokalnych ratowników i postanowił im pomóc. - Pokłonię się nad tym tematem i na pewno znajdziemy rozwiązanie – zapewniał Tomasz Lesiński.
Podstacja wyremontowana
I słowa dotrzymał. Podstacja ZRM w Kobylinie została wyremontowana. - Zgodnie z życzeniem ratowników pomieszczenia zostały wyremontowane. Ściany, podłogi, łazienka, kuchnia – co mogliśmy zrobić, to zrobiliśmy – mówi włodarz Kobylina. I dodaje. - Warunki dziś to podstawa. Ratownicy spędzają w tych ścianach sporo czasu, czekając na wyjazd i muszą go spędzać w komfortowych warunkach. Wypoczęty ratownik to sprawny ratownik. A to przekłada się na bezpieczeństwo naszych mieszkańców – podkreśla Tomasz Lesiński.
„W pracy jesteśmy częściej niż w domu”
Burmistrz deklaruje również, że ratownicy zawsze mogą liczyć na wsparcie gminy. - Oczywiście, w miarę naszych możliwości. Nie ukrywam, że jestem bardzo zadowolony z tego, że mamy w Kobylinie karetkę pogotowia, która zapewnia bezpieczeństwo naszym mieszkańcom. Zależy nam również na tym, by ratownicy medyczni mieli zapewniony komfort pracy – wskazuje Tomasz Lesiński.