Wydłużą się kolejki do lekarzy i czas oczekiwania na zabiegi i operacje w krotoszyńskim szpitalu. Zagrożone jest również funkcjonowanie tzw. "wieczorynki". Pomniejszony kontrakt z NFZ na ten rok dla krotoszyńskiego szpitala, i to o ponad 500 tys. zł, negatywnie odbije się na nas wszytskich, bo ucierpią głównie pacjenci. – Cięcia kontraktowe siłą rzeczy odbiją się na dostępności świadczeń dla mieszkańców powiatu. Trudna sytuacja finansowa szpitala, tracącego kilkaset tysięcy złotych w roku 2014 z pewnością się nie poprawi – martwi się Paweł Jakubek, dyrektor SP ZOZ Krotoszyn. Przyznaje, że cięcia w kontrakcie zaskoczyły go. – Wszyscy liczyli raczej na wzrost wartości kontraktów rekompensujący inflację, niż cięcia środków - mówi. I wyjaśnia, że cały szpital ucierpi na zmniejszeniu konktraktu. – To nie odbije się na jakimś oddziale bardziej, a na innym mniej. Szpital jest całością i zmniejszony kontrakt będzie miał wpływ na ową całość. Nie będzie tak, że na jakimś oddziale zmniejszymy zakres usług na przykład. Ale ucierpimy wszyscy – przyznaje.
Poradnie działające przy SP ZOZ nadal będą działać, niestety mniej pieniędzy spowoduje cięcia w limitach. Co w praktyce oznaczać będzie mniej przyjętych pacjentów, dla których jedynym wyjściem pozostanie prywatna wizyta u specjalisty. Nie rozstrzygnęły się jeszcze losy nocnej i świątecznej opieki medycznej. Konkurs na "wieczorynkę" ogłoszony będzie w lutym, a jego wyniki poznamy w marcu. Do tego czasu "wieczorynka" nadal będzie funkcjonować w szpitalu. Choć NFZ zapewnia, że na danym terenie "wieczorynka" musi funkcjonować, to przedstawiciele Narodowego Funduszu Zdrowia nie potrafią powiedzieć co będzie w momencie, gdy nikt nie wyrazi chęci jej prowadzenia.
(mar)