Mnóstwo emocji towarzyszyło przesłuchaniu kilkunastu świadków tragicznego w skutkach zderzenia autobusu z szynobusem na przejeździe kolejowym w Dzierżanowie. Przed sądem musieli na nowo wrócić pamięcią do dramatu, który rozegrał się na ich oczach. Wielu z nich do dziś obraz katastrofy staje przed oczyma zanim zasną. Każdego z poszkodowanych 55-letni Krzysztof K z Biadek - oskarżony o nieumyślne spowodowanie kraksy prosił o wybaczenie. Najtrudniejsze spotkanie czekało go z ojcem 15-latka, który zginął na miejscu. - Jemu życia to już nie przywróci. Przeprosiny należą się żonie, ja jestem twardszy. Ona nosiła go pod sercem – zwrócił się do kierowcy 49-letni ojciec zmarłego nastolatka z Dzierżanowa.
(es) Szerzej w jutrzejszym wydaniu "Gazety Krotoszyńskiej".