Fatalne wyniki sprawdzianu szóstoklasistów.

Fatalnie ze sprawdzianem poradzili sobie szóstoklasiści z gminy Krotoszyn. Najgorsze wyniki zanotowały podstawówki w Kobiernie, Świnkowie, Benicach i krotoszyńska trójka. Zaniepokoiło to radnych. – Włos się na głowie jeży, mamy bazę, wykształconych nauczycieli a wyników nie ma – oświadczyła Natalia Robakowska. Najlepiej ze sprawdzianem poradzili sobie szóstoklasiści z Roszek i Lutogniewa. Całkiem dobrze wypadła też krotoszyńska ósemka. W tych trzech szkołach wyniki oscylowały nawet powyżej średniej krajowej. – Wiele czynników ma wpływ na tak dobry wynik, który nasza szkoła osiąga od kilka lat. Poza indywidualnymi zdolnościami uczniów ważna jest współpraca z rodzicami i oddanie nauczycieli, którzy wkładają w pracę całe serce. Często prowadzą nieodpłatnie dodatkowe zajęcia pozalekcyjne. Chętnie uczestniczą w różnorodnych szkoleniach, co wpływa niewątpliwie na efektywność pracy – mówi Aleksandra Wachowiak, dyrektor SP w Roszkach. Podkreśla też, że nie zgadza się z powszechnie panująca opinią, że niewielka liczebność klas tłumaczy wysokie wyniki osiągane przez uczniów. - Nauczanie w większości takich szkół jak w Roszkach odbywa się w tzw. systemie klas łączonych i dotyczy znacznej części lekcji. Nauczyciele prowadzą jednocześnie zajęcia - o różnej tematyce - w dwóch różnych klasach - na jednej godzinie lekcyjnej. To niewątpliwie duże utrudnienie – podkreśla. Kluczem do sukcesu, jak tłumaczy Zenon Szczęsny z SP w Lutogniewie, jest wzmożona praca z młodymi ludźmi. – Zarówno zdolnymi jak i mającymi problemy w nauce. Chociaż nie jestem zadowolony z tych wyników, ponieważ mogło być lepiej – twierdzi. (far)fot. photophonie / fotolia Szerzej w „Gazecie Krotoszyńskiej”