W 19 z 82 skontrolowanych fermach drobiu na terenie województwa wielkopolskiego, w podawanej zwierzętom wodzie wykryto ślady antybiotyków. – W powiecie krotoszyńskim skontrolowane zostały trzy fermy. Nie wykryto jednak żadnych antybiotyków w wodzie – wyjaśnia Marian Grządka z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Krotoszynie. Czy fakt stwierdzenia antybiotyków w wodzie oznacza, że specyfiki będą znajdowały się również w mięsie? – Raczej nie, ponieważ zgodnie z procedurą jest określony termin karencji, który musi minąć zanim drób zostanie dopuszczony do obrotu. Jest to przestrzegane. Po upływie karencji nie ma śladu antybiotyków w tkankach. Prowadzony jest monitoring w rzeźniach i z badań, które były przeprowadzane z ramienia inspekcji weterynaryjnej nie wynika, aby mięso zawierało pozostałości podawanych antybiotyków – tłumaczy Anna Lis-Wlazły, powiatowy lekarz weterynarii. Natomiast dorzucanie antybiotyków do pokarmu drobiu przez dłuższy okres może spowodować, że dojdzie do zmian właściwości odżywczych mięsa. W przypadku stosowania antybiotyków nieznanego pochodzenia może zaistnieć podejrzenie, iż w składzie specyfiku znaleźć się mogą, ale nie muszą np. substancje toksyczne. Czy istnieje, więc realne zagrożenie dla zdrowia konsumenta? Jak spożywanie takiego mięsa może się odbić na układzie pokarmowym człowieka? – To mięso, które znajduje się w obrocie jest bezpieczne i raczej nie ma zagrożenia, że będzie miało negatywny wpływ na zdrowie konsumentów – twierdzi weterynarz. (alf) fot. Walaiporn Yotharat / fotolia.com
Fermy drobiu pod lupą weterynarzy
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
Wiadomości
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE