Skwerek przy osiedlu na Konstytucji 3 Maja w Krotoszynie – jak i wiele innych miejsc rekreacji na terenie Krotoszyna – często jest zaśmiecany i niszczony. Połamane siedziska, przestawione ławki, zniszczone kosze na śmieci i sprzęty rekreacji – to codzienny widok. Do tego leżące wszędzie butelki, pety po papierosach i śmieci.
Jak podkreśla burmistrz Krotoszyna Franciszek Marszałek – mieszkańcy miasta, zamiast domagać się montowania monitoringu, powinni zastanowić się, skąd się te zniszczenia biorą.
To jest do przemyślenia dla mieszkańców, czyja to jest wina. Burmistrz w ogóle nie dokonuje żadnych aktów wandalizmu – podkreśla Franciszek Marszałek.
I mówi wprost – winni są sami mieszkańcy.
Przy aktach wandalizmu nie ma winy burmistrza. To jest wina mieszkańców. Bo to nie jest tak, że do Krotoszyna przyjeżdżają ludzie z zewnątrz i niszczą nasze sprzęty – mówi Franciszek Marszałek, burmistrz Krotoszyna.
KROTOSZYN. LUDZIE MAJĄ PRETENSJE DO BURMISTRZA
Ludzie mają pretensje do burmistrza, a nikt się nie zastanawia nad tym, że gdyby ci, co piszą te komentarze – że potrzebny jest monitoring, że burmistrz nic nie robi - pilnowali siebie i swoich znajomych, to może by nie było takich sytuacji - wskazuje włodarz Krotoszyna.
Franciszek Marszałek apeluje więc do mieszkańców, by zastanowili się nad swoim postępowaniem i przestali przymykać oko na to, co się wokół nich dzieje.
Możemy kupić 20 kamer, zatrudnić trzech dodatkowych ludzi do ich oglądania, będziemy strażników przy ławkach stawiać. Ale to nie jest rozwiązanie. Trzeba dotrzeć do mózgów i sumień tych, co tych aktów wandalizmu dokonują. Chcemy, żeby ludzie się trochę zastanowili. Bo jeżeli niszczą, to działają na swoją szkodę, bo też z ich podatków my to naprawiamy – podkreśla Włodarz Krotoszyna.
KROTOSZYN. LUDZIE WIDZĄ I NIE REAGUJĄ?
Skwer na osiedlu Konstytucji 3 Maja w Krotoszynie nie jest monitorowany, jednak znajduje się naprzeciwko bloku. I – jak podkreśla włodarz – nie ma możliwości, by nikt nie widział, że ktoś go niszczy.
Tak naprawdę wiedzą o nim tylko ludzie, którzy w tamtej okolicy mieszkają. Więc jak to możliwe, że nikt nie widział, że ktoś niszczy ławki? Nie jest możliwe, że jak ktoś to niszczył, to nikt tego nie widział. Ale nikt o tym żadnych służb nie powiadomił, każdy odwrócił wzrok. A później pretensje do burmistrza i pisanie, że gdyby był monitoring, to byłoby dobrze. Ten skwerek był zrobiony na wniosek i przy udziale mieszkańców. Mnie się serce kraje jak takie rzeczy widzę – wskazuje Franciszek Marszałek.
Czy mieszkańcy Krotoszyna wezmą sobie słowa burmistrza do serca?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.