Auta w rowie, spóźnione autobusy, kierowcy odmawiający dalszej jazdy. Śliskie chodniki. Oblodzone drogi. Zima zaatakowała. I tak szybko nie odpuści. Z gołoledzią na powiatówkach miało walczyć kilkadziesiąt piaskarek i solarek. – Zaczęliśmy w poniedziałek 20 stycznia o 3 w nocy. W pierwszej kolejności sypane były drogi, gdzie kursują autobusy m. in. w Rozdrażewie, Roszkach i Orpiszewie. Obecnie jeździ 7 piaskarek. Niektóre drogi, które były już posypane, sypiemy jeszcze raz, bo cały czas pada deszcz i marznie – twierdzi Tadeusz Hybsz z Powiatowego Zarządu Dróg w Krotoszynie. Jednak to właśnie na stan powiatówek narzekano najbardziej. – Nie widać na nich żadnych piaskarek – przekonuje Maria Antczak z Rozdrażewa.
Ciężki sprzęt miał też wyjechać na drogi gminne w Rozdrażewie i Zdunach. – Mamy 6 rejonów utrzymania, które obsługuje 5 firm. Na każdym był co najmniej jeden samochód. Popołudniu drogi będą sypane jeszcze raz. Ponieważ w nocy ma spaść śnieg to piaskarki wyjadą dodatkowo w nocy – tłumaczy Maria Antczak z UG w Rozdrażewie. Rękę na pulsie, jak zapewniano, trzymają też władze Krotoszyna. - W pierwszej kolejności zajęliśmy się drogami, które łączą poszczególne miejscowości, a mają duże znaczenie dla kierowców, jak choćby Kobierno – Bożacin. Na bieżąco monitorujemy sytuację. W przypadku sygnałów będziemy interweniować – przekonuje Michał Kurek z krotoszyńskiego magistratu.
Natomiast w Kobylinie i Sulmierzycach uznano, iż stan dróg jest na tyle dobry, że nie wymaga posypywaniem piaskiem czy solą. - Pada deszcz, ale lodu na drogach nie ma. Dlatego sprzęt w ogóle nie wyjeżdżał – stwierdził Tadeusz Wieczorek z Zakładu Usług Komunalnych w Sulmierzycach. (alf)