12-letni Igor Wachowiak z Krotoszyna zmaga się w cukrzycą typu 1. Walka z chorobą jest trudna, zarówno dla chłopca jak i dla jego rodziców.
Igor ma 12 lat. Chcielibyśmy, aby jego codzienność była beztroska, jak u innych dzieci. Jednak wiadomość o cukrzycy typu 1 postawiła naszą codzienność na głowie. Świadomość, że Igor do końca życia będzie mierzył się z tak nieobliczalnym przeciwnikiem, jest dla nas druzgocąca - mówią rodzice Igora.
Mimo choroby 12-latek z Krotoszyna jest bardzo aktywny. Chodzi do klasy sportowej, pływa, gra w siatkówkę. Początkowo nic nie wskazywało na to, by chłopiec chorował.
Nasz świat rozsypał się jak domek z kart w ciągu zaledwie jednego popołudnia. Igor schudł w ciągu dwóch miesięcy 6 kg i urósł 3 cm. Skontrolowaliśmy ten fakt u lekarza, ale uspokoił nas, że w jego wieku to normalne - obrazują rodzice chłopca.
Mimo zapewnień lekarza - rodzice Igora zaczęli być bardziej czujni. I zauważyli u chłopca niepokojące objawy.
Zaobserwowałam, że syn zwiększone pragnienie, a mąż wyczuł w oddechu syna amoniak. Postanowiłam sprawdzić, co mogą oznaczać te objawy, bo wszystko wskazywało na cukrzycę, ale tej myśli nie dopuszczałam - opowiada mama Igora Wachowiaka.
Zaniepokojeni rodzice postanowili zmierzyć synowi cukier za pomocą domowego glukometru. Wynik był porażający - 564.
W pierwszej chwili pomyślałam, że jest popsuty. Niestety nie był. Później wszystko już potoczyło się błyskawicznie: karetka, szpital i diagnoza: cukrzyca typu I. Od momentu diagnozy jesteśmy bardzo czujni - mówi mama chłopca.
Ich życie skupiło się wokół choroby syna. Igor ma częste wahania poziomu cukru we krwi, co grozi hipoglikemią lub hiperglikemią. Cukrzyca wiąże się także z innymi poważnymi konsekwencjami.
Postępująca choroba może doprowadzić również do uszkodzenia nerwów i naczyń, niewydolności nerek, utraty wzroku, amputacji nogi lub ręki, a nawet udaru mózgu i zawału serca! Często widzę, że Igor znosi to wszystko dzielniej niż ja, ale pęka mi serce za każdym razem, kiedy wbija w swoje palce igłę, by zbadać poziom cukru - przyznaje mama 12-latka.
Rodzice młodego mieszkańca Krotoszyna chcą zrobić wszystko, by ich syn mógł funkcjonować tak, jak jego rówieśnicy. Rozwiązaniem problemu jest pompa insylinowa. Niestety, nie jest ona refundowana, a jej koszt to ponad 22 tys. zł. Rodziców nie stać na zakup tego urządzenia. Dlatego utworzyli zbiórkę, by zebrać pieniądze na pompę dla syna.
Aby Igor mógł realizować swoje plany życiowe i funkcjonować jak jego rówieśnicy wymaga pompy insulinowej, która niestety nie jest w naszym kraju refundowana, a jej koszt przekracza nasze możliwości, zwłaszcza, że mamy jeszcze dwoje niepełnosprawnych dzieci. Jeśli cukrzycy nie będziemy trzymali w ryzach, życie Igora będzie toczyło się w ciągłym strachu. Bardzo prosimy Was o wsparcie, które zapewni nam poczucie bezpieczeństwa - proszą rodzice Igora.
Do tej pory udało im się zebrać ponad 70% potrzebnej sumy. Jednak potrzeba jeszcze ponad 6 tys. zł, by móc zakupić pompę. Dlatego każda złotówka ma znaczenie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.